"Zwykle widywałem go z kieliszkiem"
"Przy ' okrągłym stole' było już bardzo jasne, że jest rzeczywiście ważną figurą po tamtej stronie. Zauważyłem, że dobrze mówi, że Jerzy Urban podrywa się, gdy Kwaśniewski się do niego odzywa" - to charakterystyka byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Jak pisze Kaczyński, Kwaśniewski był człowiekiem na ogół uśmiechniętym, na swój sposób sympatycznym. "Zwykle widywałem go z kieliszkiem (przeważnie koniak), na ogół w damskim towarzystwie - Izabeli Sierakowskiej, Danuty Waniek, Anny Bańkowskiej. Bywało, że potem wchodził na mównicę i był w dobrym nastroju, żartował, pokpiwał" - pisze.
Szef PiS obserwował Kwaśniewskiego jako prezydenta. "Uderzyło mnie to, że już kilka miesięcy po wyborach Kwaśniewski znów miał twarz jak donica. Po szczupłej sylwetce nie zostało ani śladu" - ocenia.
"O ile wobec Leszka Kwaśniewski był bardzo uprzejmy i przyjacielski, o tyle wobec mnie był z lekka złośliwy. To, co zrobił po zakończeniu drugiej kadencji, czyli pobyt w super drogim uzdrowisku w Szwajcarii przez wiele tygodni, pokazuje, że Józef Oleksy mógł mieć rację podczas zakrapianej rozmowy u Aleksandra Gudzowatego, że Kwaśniewski skądś ma dużo pieniędzy. Skąd? Nie wiem" - pisze.