"Leszek był niemotą; Jarosław ma szklane oczy, zimne, bezwględne"
Żona Wałęsy opowiada także o swojej znajomości z braćmi Kaczyńskimi. Podkreśla, że nigdy nie byli oni jej przyjaciółmi. O Lechu pisze: "Nieładnie określę, ale dla mnie był taką niemotą. Był osobą potrzebującą zachęty, a nawet popchnięcia do działania". Stwierdza, że był uzależniony od brata, który zawsze był "wodzem". "Przyznam, że osobiście jest mi żal pana Leszka, bardzo. Ludzie skupieni wokół jego brata, z nim samym na czele, zrobili panu Leszkowi ogromną krzywdę, wypychając go na urząd prezydenta. Widać było, że nie jest mu łatwo wypełniać obowiązki prezydenta. (...) Z czasem pan Leszek jakby zaczął się wyrabiać, lepiej prezentować...".
"Obaj bracia mieli podobne charaktery. Jednak w oczach pana Leszka można było zauważyć taki ludzki błysk, odruch. Tego nie można powiedzieć o panu Jarosławie. Jego oczy są niczym szkło, zimne, bezwzględne. Tak, pamiętam ten wzrok. Winni błędów i zaniedbań muszą być wskazani i ukarani. Natomiast za zmarłych powinniśmy się modlić. Przede wszystkim się modlić!".