Krzysztof Rutkowski członkiem mafii?
Sąd Okręgowy w Katowicach zakończył wczoraj sprawę śląskiej mafii paliwowej. Sprawa dotyczy grupy 19 osób, w tym detektywa Krzysztofa Rutkowskiego. Prokuratura zarzuca im, że oszukali Skarb Państwa na 500 milionów złotych, m.in. poprzez wyłudzanie podatku VAT i akcyzy! Wyrok zostanie ogłoszony w piątek.
21.03.2012 | aktual.: 21.03.2012 07:00
Wczoraj w sądzie z 19 oskarżonych pojawiły się tylko trzy osoby. Jeden oskarżony w trakcie procesu zmarł to dawny pracownik skarbówki. Detektyw Rutkowski również nie był obecny.
Co łączy Rutkowskiego z baronem paliwowym Henrykiem M., mózgiem całej grupy? Detektyw zdaniem prokuratorów był jego bliskim współpracownikiem i miał uczestniczyć w praniu pieniędzy. Jego pracownicy ponoć wystawili faktury na fikcyjne usługi wykonane na rzecz barona paliwowego. Rutkowski się nie przyznaje.
- Kiedy w 2006 roku afera wyszła na jaw, detektywa aresztowano. Zrobiono to perfidnie w dniu moich imienin. 24 lipca zatrzymano mnie, a 25 trafiłem za kratki - mówi Rutkowski. Po 9 miesiącach wypuszczono mnie na wolność. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia, padłem ofiarą fikcyjnych zeznań dwóch osób. Czekam na piątek i liczę, że zostanę uniewinniony - dodał Krzysztof Rutkowski.
Prokuratura domaga się dla barona paliwowego 6 i pół roku więzienia, a dla pozostałych 18 oskarżonych od 10 miesięcy do 5 lat za kratami. Sprawa w katowickim sadzie toczyła się od 2008 roku.
Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Śmierć na stacji we Włoszczowie. Zdjęcia