Krzysztof Piesiewicz: przeszedłem pięcioletni koszmar
- Ten wyrok nie jest dla mnie zaskoczeniem, nie jest też końcem. We mnie to zalega. Ja przeszedłem pięcioletni koszmar. Tego wyroku nie można odrywać od wyroku który zapadł dwa lata temu w stosunku do osób, które w sposób precyzyjny i bardzo inteligentny w sensie kryminalnym, przygotowały tę prowokację – mówił w TVP Info były senator Krzysztof Piesiewicz, uniewinniony przez sąd od zarzutu posiadania narkotyków i nakłaniania do ich zażywania.
Krzysztof Piesiewicz wspominał, że walka o dobre imię była dla niego bardzo ciężka. – To wszystko było analizowane na kilkudziesięciu terminach w ciągu 23 miesięcy. Jak na sprawę, gdzie zarzuca się, że miałem nakłaniać bandytów, którzy przyszli do mego domu i miałem posiadać 0,3 grama kokainy, to sprawa trwała dość długo. Taka sprawa przeważnie trwa godzinę - opowiadał.
– Były analizy i ekspertyzy instytutów naukowych, które wykluczyły jakiekolwiek moje uzależnienie, a jedna wykluczyła, że kiedykolwiek brałem narkotyki – wyjaśniał Piesiewicz. – Nie można odrywać tego procesu od faktu z jakiego powodu został on zainicjowany. To jest bardzo skomplikowane i będzie wymagało, być może za parę lat jakiegoś opisu czy książki. Bo tu nie chodzi o moje życie, tylko o mechanizmy. Tam sobie myślę, że ta książka powinna mieć tytuł „Niszczarka” – dodał.
Były senator powiedział, że na razie nie myśli o powrocie do polityki. Podziękował wielu „wybitnym Polakom”, którzy go wspierali przez cały czas śledztwa i procesu. Nie chciał jednak ujawnić od kogo dostawał listy ze słowami wsparcia i otuchy.
* Źródło: TVP Info*