Krzysztof Gawkowski był pytany w programie "Tłit", jaka będzie frekwencja w wyborach prezydenckich 2020. - Nie zdziwiłbym, jeśli ta frekwencja zostanie załatwiona na Nowogrodzkiej - oświadczył poseł Lewicy. - Nie możemy powiedzieć, że jesteśmy państwem wolnym od wpływu autorytarnego (...) To nie jest populizm, popatrzymy na Węgry, które dokładnie kroczą tą samą drogą - dodał Gawkowski. Polityk snuje również scenariusz po wyborach, gdy - według niego - może zostać wprowadzony stan wyjątkowy tylko po to, by "Polaków docisnąć do muru".