Wieś jest z trzech stron otoczona przez jezioro i rzekę, a z jednej mokradłami. Mieszkańcy, by dojść do najbliższego sklepu, muszą przejść 8 kilometrów przez bagna w jedną stronę. Około trzydziestu rodzin jest odciętych od świata.
Droga przez mokradła przypomina wędrówkę po amazońskiej dżungli. Gdyby zdarzyło się nieszczęście, jesteśmy zdani wyłącznie na siebie, bo nie dojedzie tu ani policja, ani straż pożarna, ani pogotowie - powiedział Błażej Rogoziński, jeden z mieszkańców wsi.
Władysław Rajszczak, zastępca dyrektora zarządu dróg powiatowych w Słupsku zapewnia, że sytuacja będzie się poprawiała z dnia na dzień. Obiecuje, że droga przez mokradła zostanie utwardzona. Na pewno nowy most nie zostanie postawiony przed końcem tego roku, bo brakuje na to pieniędzy - powiedział.
Mieszkańcy wsi zapowiedzieli, że zwrócą się o pomoc do wojewody pomorskiego. (mon)