Krystyna Pawłowicz znów w akcji. Komu dostało się tym razem?
Posłanka PiS znów gra antyniemiecką nutą, pisząc o "antycywilizacyjnej, morderczej anarchii". To nie wszystko. Krystyna Pawłowicz apeluje, by... nie czytać Koranu. Wpis spotkał się z ciętą ripostą internauty.
"Niemcy gorliwie zwalczają nasz 'nacjonalizm', piękną polskość, cywilizację łacińską w Polsce, a w tym czasie u siebie pobłażliwie, 'tolerancyjnie' wyhodowali brutalną, antycywilizacyjną, czarną, morderczą, niszczycielską anarchię zabijającą ich samych. Ich polscy lewaccy naśladowcy, brutalni uczniowie Złego dziś zaatakują w Warszawie po wieczornej Mszy Św. w intencji Ofiar Smoleńska" - pisze Pawłowicz.
W poniedziałek odbędzie się kolejna już tzw. miesięcznica smoleńska. Krakowskim Przedmieściem przejdzie Marsz Pamięci, a na końcu przed Pałacem Prezydenckim głos zabierze Jarosław Kaczyński. W tym miesiącu swój udział w tzw. kontrmanifestacji zapowiadał Lech Wałęsa, którego ostatecznie nie będzie - w sobotę trafił do szpitala.
W kolejnym wpisie Pawłowicz ostrzega: "NIE BIERZCIE DARMOWYCH, w skrajnie agresywnych, antychrześcijańskich, w salafickich tłumaczeniach egzemplarzy KORANU, które są właśnie przewożone do Polski do rozdawania na polskich ulicach niezorientowanym Polakom, zwłaszcza młodym!".
"Nie chcemy islamskich agresorów u siebie, co chcą nas 'nauczać', rozmiękczać i kierować przeciw Krzyżowi darmowym Koranem, który zaniesiemy do domów, poczytamy i... podniesiemy rękę na Krzyż" - pisze posłanka.
I dodaje: "Nie dajmy się wykorzystać do walki z nami, z Polską, naszymi własnymi rękami! Ciekawe, KTO za to płaci...".
Co na to internauci? "Może edukacja zamiast zakazów? A może strach dlatego, bo jak ciemny lud nie czyta, to łatwiej Wam wciskać mu ciemnotę, tylko że innym również będzie łatwo to zrobić?" - pyta jeden z nich.
Nie pierwszy raz
Pawłowicz nie pierwszy raz uderza w kontrmanifestantów. Po ostatniej miesięcznicy smoleńskiej w czerwcu stwierdziła, że "sięgnęli oni bruku". Nie po raz pierwszy dostało się również Niemcom. "Pani Merkel zachowuje się nie jak kanclerz Niemiec, ale jak kanclerz Unii" - pisała kilka tygodni temu posłanka PiS.