Krystyna Pawłowicz ostro o siostrze. Co spowodowało takie wzburzenie?
Krystyna Pawłowicz nie przebierała w słowach, mówiąc o swojej siostrze z KOD. - Wstydzę się za siostrę - powiedziała. Poszło o Mateusza Kijowskiego.
Wszystko zaczęło się od skarżenia się byłego lidera KOD na swój los.
W wywiadzie dla naTemat, mówił o swojej dramatycznej sytuacji. Twierdził, że jeśli się to nie zmieni, wyemigruje z Polski.
"Kochani, dwa lata temu Mateusz Kijowski pomógł nam się zorganizować do walki o praworządność w Polsce. Na jego zawołanie wyszliśmy na ulice, organizowaliśmy się w całej Polsce i nie tylko tutaj. Zaczęliśmy się uczyć, więcej rozumieć, widzieć dalej i reagować mądrzej. Mateusz zawsze był z nami. Byliśmy razem przez ostatnie dwa lata. Pokażmy, że umiemy być solidarni również teraz, kiedy jest trudniej" - napisała na Facebooku Elżbieta Pawłowicz.
Zorganizowała zbiórkę. "Ufundujmy 'Stypendium Wolności' - niech Mateusz zostanie z nami w Polsce!" - podkreśliła.
To obrzyło Krystynę Pawłowicz. - Nie powinna pomagać temu leniowi - powiedziała w "Super Expressie". - Wstydzę się za siostrę - wyznała.
Powiedziała, że się za nią modli. - Jak widzę ją z tymi ludźmi z KOD, jak oni się tarzają po ziemi, jak rozwalają barierki przy Sejmie, to mi jest przykro i żal, wstyd - mówiła.
Zaapelowała też do samego Kijowskiego. - Leniu śmierdzący, do roboty! - powiedziała.
