Kreml popełnił fatalny błąd? Rosjanie pokazują brutalne zdjęcia

Pokazanie zdjęć świadczących o torturowaniu mężczyzn oskarżonych o zamach pod Moskwą może się okazać dużym błędem rosyjskich służb. - To zaraz podpali różnych ekstremistów w muzułmańskich regionach Rosji. Będą tam komentować: zobaczcie, co robią z ludźmi naszej wiary - mówi Wirtualnej Polsce ppłk Marcin Faliński, były oficer Agencji Wywiadu.

W takim stanie dowieziono do sądu mężczyzn podejrzanych o przeprowadzenie zamachu terrorystycznego pod Moskwą
W takim stanie dowieziono do sądu mężczyzn podejrzanych o przeprowadzenie zamachu terrorystycznego pod Moskwą
Źródło zdjęć: © East News | TATYANA MAKEYEVA
Tomasz Molga

25.03.2024 | aktual.: 26.03.2024 14:54

"Spełniając prawo podejrzanego do jednego kontaktu, udostępniliśmy mu aparat telefoniczny" - brzmi cyniczny podpis pod rozpowszechnianym na Telegramie nagraniem, które ma przedstawiać przesłuchanie 25-letniego Szamsidina Fariduniego. Widać na nim mężczyznę ze spuszczonymi spodniami leżącego na podłodze w sali gimnastycznej, z kablami sięgającymi do pachwin. Jest rażony prądem wytwarzanym przez cewkę wojskowego telefonu polowego.

Jest też inne brutalne nagranie. 30-letniemu Saidakramiemu Rachabalizodarowi podczas przesłuchania obcina się kawałek prawego ucha i poleca zjeść. Do sądu przywożą go z wielkim zakrwawionym opatrunkiem. Z kolei Dalerjon Mirzojew (lat 32) ma na twarzy ślady ciężkiego pobicia. Wokół szyi ma owinięty niebieski worek foliowy. To fragment opaski na oczy, którą mu założono podczas dojazdu. 19-letni Muhammadsobir Fajzow do sądu został przywieziony na wózku inwalidzkim. Był nieprzytomny i oko wypłynęło mu z oczodołu.

Po to były te zdjęcia i filmy? Czwórkę mężczyzn z siatki terrorystycznej Państwa Islamskiego (ISIS), oskarżanych o atak na salę koncertową w podmoskiewskim centrum Crokus City Hall sąd polecił tymczasowo aresztować. Wcześniej zwykli Rosjanie mieli się naocznie przekonać, że służby się nie cackają. Podejrzanych najwyraźniej poddano torturom.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosja popełnia wielki błąd. Zostaną bohaterami

- To po prostu Rosja i całkiem zupełnie inne standardy działania służb. Zdjęcia mają przekonać wstrząśniętych zamachem obywateli, że władza jest skuteczna i jeszcze przed wyrokiem terroryści ponoszą karę - komentuje w rozmowie z WP ppłk Marcin Faliński, były oficer Agencji Wywiadu komentator i ekspert ds. służb specjalnych.

- Jednak te same ujęcia będą zaraz kolportowane przez dżihadystyczne kanały na Kaukazie. Tam przyniesie to zupełnie inny skutek. Przekaz podpali rozmaitych ekstremistów w muzułmańskich regionach Rosji. Będą tam komentować: zobaczcie, co robią z ludźmi naszej wiary z naszymi. Z okazji do podobnego wykorzystania materiałów mogą skorzystać służby innych krajów, grające przeciwko Rosji - dodaje Faliński.

Ocenia, że zaprezentowane sceny z sądu mogą okazać się porażką Kremla. - Ja bym raczej pokazywał, że czekając na proces podejrzani mogą spokojnie czytać sobie Koran. Inaczej wkrótce staną się bohaterami męczennikami dla muzułmańskich radykałów z Rosji. Wbrew wielu innym teoriom zamach może dowodzić słabości Rosjan skupionych na wojnie w Ukrainie. Możliwe jest, że inne komórki terrorystyczne, zechcą tę słabość wykorzystać. Powtarzano to w wielu opracowaniach, że przedłużająca się wojna w Ukrainie podpali Kaukaz - podsumowuje ppłk Marcin Faliński.

W poniedziałek ISIS zagroziło Rosji nowym atakiem terrorystycznym, a to w odpowiedzi na tortury bojowników. W mediach irańskich rozpowszechniany jest plakat z pogróżkami pod adresem prezydenta Rosji Władimira Putina. W tekście znajduje się ostrzeżenie o nowym ataku terrorystycznym – w proteście przeciwko torturom i przesłuchaniom członków organizacji.

Grafika z pogróżkami wymierzonymi w Rosję
Grafika z pogróżkami wymierzonymi w Rosję © Telegram | Pulia

Kto stoi za zamachem?

Tymczasem w rosyjskich mediach pojawił się przekaz, jakoby zamach na salę koncertową pod Moskwą wspierały Ukraina i jej służby. Przesłanką ma być to, że podejrzani uciekali w stronę granicy z Ukrainą. W wyniku ataku na widzów koncertu zespołu Piknik zginęło co najmniej 137 osób. Nadal wielu uczestników koncertu jest poszukiwanych przez rodziny. To największy atak terrorystyczny w Rosji od 20 lat.

Dr Wojciech Szewko, wykładowca w Centrum Badań nad Terroryzmem Collegium Civitas przekonuje, że zamach był dziełem Państwa Islamskiego i nic ponadto. Jego zdaniem wskazuje na to styl działania zamachowców oraz polityczny kontekst - rosyjskie wojsko i najemnicy walczą z ISIS od wielu lat na wojnach w Syrii i oraz Libii. Szewko opublikował na YouTube obszerną analizę politycznego tła zamachu.

Jego teorię przynajmniej w części potwierdza fakt, że nagrania z masakry w podmoskiewskiej sali opublikowały właśnie media ISIS. Wideo zostało nagrane z perspektywy kamery noszonej przez Fajzowa (zamachowiec przywieziony do sądu na wózku). To sugeruje, że ISIS miało najbardziej bezpośredni kontakt ze sprawcami. Szewko opublikował na YouTube obszerną analizę politycznego tła zamachu.

Pierwotnie atak terrorystyczny mógł być zaplanowany podczas koncertu rosyjskich artystów Shaman lub Grigorija Lepsa w tej samej hali, lecz dniach 8-11 marca - wynika z ustaleń niezależnych rosyjskich dziennikarzy śledczych z serwisu WCzK-OGPU.

Zamachowcy odroczyli atak, ponieważ w tych dniach ukazało się publiczne ostrzeżenie ambasady USA, Sama hala była strzeżona "według wzmocnionego reżimu". Terroryści przybyli na miejsce planowanej zbrodni i obserwowali sytuację. Jednak realizację swoich planów przesunęli na inny termin. Obecność Fariduniego potwierdzają zdjęcia z monitoringu, m.in. wypytywał on pracownika hali o dokładne położenie wejść do budynku.

Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie