Kreml nie odpuszcza. Oskarża i grozi Londynowi "konfliktem"

Moskwa już w oficjalnych dokumentach obarcza Wielką Brytanię rzekomą współwiną za atak, do jakiego doszło w porcie w Sewastopolu. Wezwana w tej sprawie do MSZ w Moskwie została brytyjska ambasador. Kreml grozi jednocześnie Londynowi "konfliktem" w razie kolejnych "prowokacji". Sama Wielka Brytania niemal natychmiast po wybuchach odpowiedziała, że Rosja rozsiewa propagandowe, "fałszywe twierdzenia".

Kreml kolejny raz oskarża Londyn o "prowokacje". Na wezwaną do MSZ brytyjską ambasador czekali agresywni uczestnicy pikiety.
Kreml kolejny raz oskarża Londyn o "prowokacje". Na wezwaną do MSZ brytyjską ambasador czekali agresywni uczestnicy pikiety.
Źródło zdjęć: © PAP
Dawid Siedzik

04.11.2022 | aktual.: 04.11.2022 13:06

Do ataku w porcie w Sewastopolu doszło 29 października. Niemal natychmiast rosyjska strona obarczała za to winą Kijów oraz - absurdalnie - Wielką Brytanię. Moskwa wskazywała, że rzekomo w ataku pomagało kierownictwo "brytyjskich specjalistów z Oczakowa w obwodzie mikołajowskim". Londyn w komunikacie nazwał te oskarżenia "zmyśloną historią".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kreml znów grozi

Na oskarżeniach się nie skończyło. Najpierw rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow odgrażał się Londynowi, a w czwartek do MSZ Rosji wezwana została brytyjska ambasador.

Moskwa w opublikowanym po spotkaniu komunikacie idzie w zaparte w swoich domniemaniach. Nazywa rzekome działania Brytyjczyków w Sewastopolu "konfrontacyjnymi" i grozi "eskalacją" sytuacji, która może prowadzić do "nieprzewidywalnych i niebezpiecznych konsekwencji".

Zarzuty bez dowodów

"Jeżeli takie akty agresji, obarczone bezpośrednim zaangażowaniem w konflikt, będą kontynuowane, cała odpowiedzialność za ich katastrofalne skutki i wzrost napięcia w stosunkach między naszymi państwami będzie w całości spoczywać na stronie brytyjskiej" - piszą butnie w komunikacie Rosjanie.

Kreml, choć dowolnie rzuca oskarżeniami pod adresem Londynu, nie podał dotychczas dowodów na swoje twierdzenia. Efekt propagandowych oskarżeń miał uwiarygadniać protest do jakiego doszło przy okazji wezwania ambasador Wielkiej Brytanii. Manifestujący przed budynkiem rosyjskiego MSZ mieli m.in. tabliczki z napisem "Wielka Brytania to terrorysta".

Przypomnijmy, że wiele informacji, które przekazują rosyjskie media oraz przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

Źródło: MSZ Rosji, WP Wiadomości

Zobacz także