Przeanalizowali nagrania z Sewastopola. Wskazują na jedno

Flota Czarnomorska zaatakowana przez bezzałogowe statki powietrzne i wodne. W internecie pojawiły się dwa filmy, które pokazują jak doszło do ataku i jaka jest skala ich zniszczeń.

Nagranie z ataku w Sewastopolu
Nagranie z ataku w Sewastopolu
Źródło zdjęć: © Twitter | Dolak Mateusz
oprac. MDol

Łącznie 16 bezzałogowych statków powietrznych i wodnych zaatakowało okręty wojenne rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu. Rosja twierdzi, że nie wywołało to "uszkodzeń". Żeby obalić te twierdzenia, ukraińskie źródła opublikowały czarno-białe nagrania, na których widać, że zniszczony został m.in. flagowy okręt stacjonujący na Morzu Czarnym - fregata Admirał Makarow i trałowiec Ivan Golubets.

Makarow zdolny jest do wystrzeliwania lądowych pocisków manewrujących Kalibr, które bombardują ukraińskie miasta. Z kolei Ivan Golubets to trałowiec wyposażony w wiele skomplikowanych systemów - w tym: rakiety przeciwko okrętom podwodnym, przenośne przeciwlotnicze pociski rakietowe, działa automatyczne i ciężkie karabiny maszynowe.

Trałowiec powinien być teoretycznie wyposażony też w czujniki radarowe i sonarowe, które mogłyby wykryć bezzałogowe statki. Anonimowy ukraiński urzędnik powiedział jednak w rozmowie z "New York Times", że obrona nie zadziałała, a Golubets został poważnie uszkodzony.

Ukraiński dziennikarz Andriy Sapliyenko opublikował film, na którym widać jak bezzałogowe maszyny lecą w kierunku rosyjskich okrętów wojennych. Nagranie sugeruje, że użyto więcej niż jednej sztuki. Na wideo widzimy też, że helikoptery, statki i łodzie rosyjskie próbowały odeprzeć atak. Wydaje się prawdopodobne, że ukraińskie statki powietrzne, które widzimy na nagraniu, zostały zniszczone.

Skuteczna strategia w Sewastopolu

Sapliyenko twierdzi, że jednak co najmniej trzy rosyjskie okręty - zdolne do przenoszenia pocisków Kalibr - zostały trafione. Jak dodał, "istnieje duża szansa, że ​​kilka statków zostanie nie tylko uszkodzonych, ale zatopionych".

Analiza, którą przygotowali dziennikarze "Forbes" wskazuje, że udało się to dzięki strategii jednoczesnego ataku przez kilka jednostek z morza i powietrza. "Jednoczesny atak powietrzny i morski jest wyraźnie zamierzoną strategią mającą na celu przesycenie i odwrócenie uwagi teoretycznie rozległej wielowarstwowej obrony wokół tych okrętów wojennych. (...) większość dronów mogła zostać zniszczona, zanim zdołały w cokolwiek uderzyć, prawie na pewno stworzyły warunki umożliwiające co najmniej dwóm maszynom uniknięcie zauważenia i zaatakowanie rosyjskich okrętów"

Do tej pory nie znamy skali uszkodzeń. Eksperci twierdzą, że powtórka z zatonięcia Moskwy wydaje się mało prawdopodobna, biorąc pod uwagę bliskość zakładów naprawczych. Jednak atak niewątpliwie zakłóci rosyjskie operacje morskie, które zostały już mocno ograniczone po zatopieniu Moskwy przez ukraińskie pociski lądowe.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Rosja zemściła się, zawieszając swój udział w "umowie zbożowej", która gwarantowała bezpieczne przejście przez Morze Czarne ukraińskim statkom zbożowym. Moskwa uzasadniła swoją decyzję tym, że atak na jej okręty wojenne stanowić miał naruszenie porozumienia o bezpiecznym przepływie cywilnej wysyłki zboża.

Atak na flotę Czarnomorską

Do wybuchów w Sewastopolu doszło o godz. 4.20 czasu lokalnego w sobotę. Po południu rosyjski MON opublikował specjalne oświadczenie w tej sprawie. Według MON atak na Sewastopol rzekomo "został przeprowadzony pod przewodnictwem brytyjskich specjalistów".

Źródła rosyjskie twierdzą również, że duży amerykański długodystansowy dron obserwacyjny RQ-4B Global Hawk, który wystartował z Włoch, prawdopodobnie przeprowadził tego ranka rekonesans przed uderzeniem w imieniu Ukrainy.

Od początku Ukraina zaprzeczyła, że brała udział w operacji w Sewastopolu. Rzeczniczka ukraińskiego dowództwa "Południe" Natalia Humeniuk, komentując wydarzenia stwierdziła, że uszkodzenia Floty Czarnomorskiej mogły zostać spowodowane nieudanym startem rakiety rosyjskiej obrony przeciwlotniczej.

We wrześniu znaleziono dziwną łódź-robota, która osiadła na mieliźnie w pobliżu linii brzegowej Sewastopola, głównej bazy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Po sfotografowaniu tajemniczej łodzi, rosyjska marynarka wojenna odholowała ją z powrotem do wody i wysadziła w powietrze. Jedna z analiz wyliczyła, że ​​łódź mogła mieć przekrój zaledwie 0,6 metra kwadratowego - mniejszy niż peryskopu okrętu podwodnego.

Czytaj też:

źródło: Forbes, Twitter

Wybrane dla Ciebie