Zdjęcia satelitarne nie zostawiają złudzeń. Rosjanie nie zaprzeczą

W sieci pojawiły się pierwsze zdjęcia satelitarne po ataku dronów na okręty wojenne Federacji Rosyjskiej w porcie w Sewastopolu. Eksperci przeanalizowali fotografie i pokazali uszkodzenia ostrzelanych maszyn Floty Czarnomorskiej.

Pojawiły się zdjęcia satelitarne z ataków na Flotę Czarnomorską w porcie w Sewastopolu
Pojawiły się zdjęcia satelitarne z ataków na Flotę Czarnomorską w porcie w Sewastopolu
Źródło zdjęć: © Twitter
Maciej Szefer

02.11.2022 | aktual.: 02.11.2022 18:04

Analityk OSINT Benjamin Pittet opublikował na Twitterze kilka zdjęć satelitarnych, które zostały wykonane 1 listopada. Zdaniem eksperta na jednej z fotografii widać efekty ataku na rosyjską fregatę "Admirał Grigorowicz", która została potencjalnie uszkodzona 29 października. Co ciekawe, to pierwsza z kilku jednostek tej serii, które stosunkowo niedawno weszły do służby. Budowa okrętów tej klasy rozpoczęła się w 2010 roku. Maszyny te przenoszą pociski manewrujące Kalibr.

Obecnie Rosjanie posiadają w Flocie Czarnomorskiej trzy fregaty tego typu. To: "Admirał Grigorowicz", "Admirał Essen" i "Admirał Makarow". Wszystkie weszły do służby zaledwie kilka lat temu. Koszt jednej jednostki wynosi ok. 450-500 mln dolarów. Na zbliżeniach ze zdjęć satelitarnych widać, które elementy pierwszej maszyny zostały uszkodzone w wyniku ostrzału przeprowadzonego 29 października.

Rosjanie twierdzą, że "nie ma uszkodzeń"

Przypomnijmy, że łącznie 16 bezzałogowych statków powietrznych i wodnych zaatakowało okręty wojenne rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu. Rosja twierdzi, że nie wywołało to "uszkodzeń". Żeby obalić te twierdzenia, ukraińskie źródła opublikowały czarno-białe nagrania, na których widać, że zniszczony został m.in. flagowy okręt stacjonujący na Morzu Czarnym - fregata "Admirał Makarow" i trałowiec "Ivan Golubets".

Fragata "Admirał Makarow" ma możliwość wystrzeliwania pocisków manewrujących Kalibr, które spadają na ukraińskie miasta. Z kolei Ivan Golubets to trałowiec wyposażony w wiele skomplikowanych systemów - w tym: rakiety przeciwko okrętom podwodnym, przenośne przeciwlotnicze pociski rakietowe, działa automatyczne i ciężkie karabiny maszynowe.

Trałowiec powinien być teoretycznie wyposażony też w czujniki radarowe i sonarowe, które mogłyby wykryć bezzałogowe statki. Anonimowy ukraiński urzędnik powiedział jednak w rozmowie z "New York Times", że obrona nie zadziałała, a Golubets został poważnie uszkodzony.

- Wszechobecna korupcja w szeregach wojsk Putina pomaga Ukraińcom w skutecznym omijaniu systemu obrony przeciwokrętowej Rosjan. Oby jak najczęściej udawały im się precyzyjne ataki. Oni mają dobre rozpoznanie, które potrafią szybko wykorzystać. Armia Ukrainy nie ma wprawdzie wielu systemów służących do ataków precyzyjnych, ale bardzo dobrze wykorzystuje te, które posiada - stwierdził w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO.

Wybrane dla Ciebie