Moskwa tego nie ujawnia. Zastanawiające słowa Pieskowa

Kreml od momentu rozpoczęcia brutalnej rosyjskiej inwazji w Ukrainie zataja niektóre dane dotyczące stanu krajowej gospodarki. O konsekwencjach działań Moskwy poinformował w niedzielę dziennik "Financial Times". Do sprawy odniósł się rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Dmitrij Pieskow - rzecznik prasowy prezydenta Rosji Władimira Putina
Dmitrij Pieskow - rzecznik prasowy prezydenta Rosji Władimira Putina
Źródło zdjęć: © PAP | MAXIM SHIPENKOV
Karina Strzelińska

Wiele informacji przekazywanych przez rosyjskie media i władze prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ

- Przeciwko Rosji toczy się wojna hybrydowa, a w tym gospodarcza. Dlatego w tych warunkach zupełnie naturalne jest to, że nie udostępniamy takich danych - skomentował rzecznik prasowy prezydenta Władimira Putina Dmitrij Pieskow cytowany przez rosyjską państwową agencję informacyjną TASS.

Jednocześnie podkreślił on, że "każdy, kto musi wiedzieć, każdy, kto jest częścią procesu tworzenia polityki gospodarczej, ma dostęp do pełnego zakresu danych, statystyk i tak dalej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Pieskow wskazał też, że rosyjski dyktator Władimir Putin regularnie otrzymuje od urzędników informacje dotyczące stanu gospodarki. - Wszelkie wiadomości, o tym, że dostaje on zniekształcone dane są nieprawdziwe. On (Putin - przyp. red.) ma wszystkie informacje, prawie co tydzień zwołuje spotkania gabinetu ekonomicznego - powiedział rzecznik dyktatora, jak podaje TASS.

Kreml utajnia część danych gospodarczych od czasu rozpoczęcia brutalnej inwazji w Ukrainie - poufne są m.in. informacje o rezerwach walutowych i statystykach celnych kraju. Według władz w Moskwie celem takich działań jest ochrona przeciw zachodnim sankcjom.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojnagospodarkarosja
Wybrane dla Ciebie