Kramsk. Zabiła synka, drugiego raniła. "Ukrywała dramat"
Do tragedii doszło w Kramsku koło Konina. Anna M. zabiła swojego 8-letniego synka. Drugie dziecko raniła. Sama przebywa w szpitalu.
Koszmar rozegrał się w jednym z domów przy ulicy Kolejowej w Kramsku koło Konina. Anna M. zaatakowała dwoje swoich dzieci. Pięciomiesięczny Patryk, którego dźgnęła nożem, nie wymaga operacji. Jego stan się poprawia. Niestety, jego starszy brat Miłosz nie miał tyle szczęścia - zmarł.
"Obaj chłopcy mieli po jednej ranie klatki piersiowej. Matka dwie rany klatki i poważniejszą jamy brzusznej. Starszy chłopiec mimo długiej reanimacji zmarł" – powiedział "Faktowi" prok. Marek Kasprzak z Konina.
Śledczy nie zdradzają szczegółów tego, co się wydarzyło w domu, ale z oględzin wynika, że kobieta zadała synom po jednym ciosie w klatkę piersiową, a później wbiła sama sobie nóż w klatkę piersiową i w brzuch.
Jak donosi "Fakt", z pozoru spokojna i uśmiechnięta kobieta skrywała głęboki dramat i nie radziła sobie z zyciem. Niedawno zmarła jej matka, z czym Anna M. nie mogła się pogodzić.
Sąsiedzi poza tym podejrzewają depresję poporodową, bo nie mogli uwierzyć w to, co się stało. Opowiadają, że to normalna, poukładana rodzina. Kobieta była często widywana z dziećmi na spacerze. Jak donosi portal lm.pl, wójt gminy Andrzej Nowak zadeklarował rodzinie pomoc psychologiczną. Specjaliścu zostali też skierowani do klasy Miłosza, jego koleżanek i kolegów oraz nauczycieli.
Okazuje się, że po tym co zrobiła matka chłopców, na chwilę jakby oprzytomniała i zadzwoniła do siostry. Powiedziała jej, co się stało. To właśnie siostra Anny M. powiadomiła o wszystkim policję.
Anna M., nie pracowała, zajmowała się domem, a ojciec chłopców jest pracownikiem budowlanym. Podczas dramatycznych zajść nie było go w domu - był właśnie w pracy.
Kobieta pozostawiła list, w którym tłumaczy przyczyny swojego czynu. Napisała, że "nie daje sobie rady z tym wszystkim ze względu na choroby dzieci". Nie ma jednak informacji, by któreś z dzieci było poważnie chore.
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.
Zobacz także: W Polsce są elektrownie groźniejsze od Czarnobyla
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl