Wyłowione z Wisły ciało to zaginiony Piotr Kijanka
Policja potwierdziła, że wyłowione w poniedziałek z Wisły zwłoki należą do Piotra Kijanki. Znaleziono przy nim dokumenty na to nazwisko. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują, że mężczyzna utonął.
Przy zwłokach - w ubraniu, w kieszeniach znaleziono portfel z dokumentami, dowodem osobistym na nazwisko Piotr Kijanka - powiedział rmf24.pl rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń. -Znaleziono również karty kredytowe i trochę gotówki. Denat miał także na palcu obrączkę ślubną, miał przy sobie także telefon komórkowy. Przedmioty te odpowiadają opisowi rzeczy, które posiadał zaginiony Piotr Kijanka - dodał.
Piotr Kijanka zaginął 6 stycznia. Świętował wraz z przyjaciółmi urodziny swojej żony, w restauracji na krakowskim Kazimierzu. Żona wczesniej wróciła do domu, by zająć się dwuletnim dzieckiem pary. Piotr wyszedł z lokalu po godz. 23, ale nie dotarł do domu. Zaginął. Przez dwa miesiące poszukiwała go rodzina, policja, przyjaciele i tysiące internautów.
Jego ciało odnaleziono wczoraj, przy stopniu wodnym Dąbie. Zostało ono przewiezione na wniosek prokuratury do Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Tam przeprowadzono sekcję zwłok, z której wynika, że mężczyzna utonął.
- To wstępne ustalenia. Ostateczne wyniki będą znane po przeprowadzeniu badań dodatkowych - podkreślił rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej prokurator Janusz Hnatko.
Prokuratura zapowiada także, że jeszcze we wtorek zostaną przeprowadzone czynności identyfikacyjne zwłok z udziałem członków rodziny zaginionego Piotra Kijanki.
Źródło: rmf24.pl, WP