Kraków pierwszy raz wygrał z Kościołem
Gmina Kraków po raz pierwszy wygrała z Kościołem spór o ziemię. Prowincja dominikanów nie dostanie wartych ok. 100 mln zł 14 hektarów w Mistrzejowicach. Komisja majątkowa, decydująca o zwrocie mienia odebranego przez władze PRL, wydała bezprecedensowy wyrok. Do tej pory wygrywał Kościół.
W 1950 roku dominikanie stracili na rzecz państwa 50 ha ziemi w okolicy dzisiejszego Parku Wodnego. Już 80 proc. z tego odzyskali lub wymienili po negocjacjach na inne nieruchomości. Komisja liczyła, że i w sprawie 14 ha dojdzie do ugody. Ponieważ tak się nie stało, w piątek wydała korzystny dla miasta wyrok, po którym magistraccy urzędnicy nie kryją satysfakcji.
- Miasto nie straciło działek wartych miliony złotych - mówi prof. Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta ds. prawnych. - Klasztor może się ubiegać o rekompensatę na drodze sądowej, ale w naszej ocenie takie roszczenie zostałoby odrzucone. Według pełnomocnika prezydenta termin, w którym klasztor mógł się odwołać, minął dwa lata temu. Pełnomocnik zakonu nie uważa jednak, że dominikanie mają zamkniętą drogę do dalszej walki. - Zalecam skierowanie sprawy do sądu. Oczywiście, decyzja należy do zakonu - zauważa mec. Benedykt Fiutowski. Tę dominikanie będą musieli podjąć w pół roku od otrzymania pisemnego orzeczenia komisji.
Co prawnik zakonu sądzi o decyzji komisji majątkowej? Uważa, że pozbyła się ona problemu: - Zdecydowała neutralnie dla siebie. Głosy się podzieliły i oddano sprawę w ręce sądu.
14 ha ziemi, na których znajdują się zieleńce, drogi i osiedle, zostaje w rękach gminy. Tak zdecydowała w piątek komisja majątkowa, która zwraca Kościołowi majątki odebrane przez władze PRL. Urzędnicy miejscy wierzą, że to koniec sporu. Prawnicy dominikanów doradzają jednak swoim klientom walkę w sądzie. Ich zdaniem lepiej oceni on argumenty stron.
Sporny teren to część 50-hektarowego gospodarstwa, które zakonnicy utracili w 1950 roku. 80 proc. ziemi już zdołali odzyskać. Choćby w lipcu 2009 roku udało się im dojść do porozumienia z gminą. Ta przekazała im za zabrane tereny przy ul. Strzelców, inne działki. Bracia dostali wtedy 2,6 ha, warte 5,6 mln zł przy ulicach Węgrzeckiej i Batowickiej. Tak też mógł się skończyć się spór o kolejne 14 ha, wycenionych na ok. 100 mln zł. Do ugody jednak nie doszło.
Urząd miasta nie ma wątpliwości, że ziemia należy się gminie. - Gospodarstwo zostało odebrane zgodnie z obowiązującymi ówcześnie przepisami. Po drugie, o zwrot wystąpił nie klasztor krakowski, tylko warszawska prowincja, która nie utraciła w Krakowie żadnych terenów - argumentuje prof. Andrzej Oklejak, pełnomocnik prezydenta ds. prawnych.
Co na to prawnicy dominikanów? - Miasto podnosiło wszelkie możliwe argumenty. Ich liczba spowodowała w komisji wątpliwości - takie zdanie ma mec. Benedykt Fiutowski, pełnomocnik zakonników. - Dlatego oddała sprawę sądowi.
Według urzędników miasto może odetchnąć z ulgą, bo krakowscy dominikanie nic w sądzie już nie wskórają. Sęk w tym, że prawnicy mają inne zdanie. - Nie zgadzam się ze stanowiskiem miasta. Ucieszę się, gdy sprawa trafi do sądu, bo to miejsce, gdzie argumenty poddawane są merytorycznej ocenie, a nie tylko obawom, czy przypadkiem nie są słuszne. Decyzja należy jednak do dominikanów - kwituje mec. Fiutowski.
Co o wyroku sądzi krakowski Bp Tadeusz Pieronek, który bronił komisji majątkowej, kiedy jej działalność była podważana przez gminę. - Jak widzimy, raz zadowala jednych, a innym razem drugich. Znaczy, że jest potrzebna - uważa duchowny. - Spór między gminą, a Kościołem należy jednak zakończyć. Państwo powinno zająć się oddawaniem majątków poszkodowanym ludziom.
Tyle już dostali
Dominikanie odzyskali do tej pory ok. 35 ha:
- W 1997 r. i 2002 r. ok. 11,6 ha przy ul. Dobrzego Pasterza,
- W 1999 i 2009 r. ok. 22,6 ha przy ulicach Batowickiej i Węgrzeckiej
Gmina zwracała też ziemię innym zakonom:
- 2003 rok - salwatorianie odzyskują park przy ul. Szlak
- 2005 rok - Bazylika Mariacka przejmuje działki przy ul. Radzikowskiego
- 2006 rok - cystersi dostają 3 ha w okolicach Kapelanki.