Bp Tadeusz Pieronek dla WP: nie godzi się blokować wjazd Jarosława Kaczyńskiego na Wawel
- Nie godzi się blokować wjazd na Wawel. To nadużycie. Protesty mogą się odbywać tam, gdzie ma to jakiś sens, a tutaj? Demonstracja u wrót Wawelu jest odmową zezwolenia Jarosławowi Kaczyńskiemu na odwiedzenie Wawelu, złożenie kwiatów na grobie własnego brata i pomodlenia się - mówi Wirtualnej Polsce biskup Tadeusz Pieronek.
20.02.2017 | aktual.: 20.02.2017 11:36
WP: Jacek Gądek: - Co miesiąc, w dzień pogrzebu prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego żony Marii, prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński odwiedza Wawel. I od paru miesięcy towarzyszą temu protesty. Dlaczego?
Bp Tadeusz Pieronek: - To jest dość skomplikowana sprawa.
WP: Dlaczego?
Jak nie było rządu PiS - przyjeżdżali. Jest rząd PiS - też przyjeżdżają. Miało to charakter wyłącznie religijny - zwłaszcza, jeśli chodzi o Wawel. Może poza jakimiś dwoma incydentami, kiedy jakiś ksiądz - ale nie wawelski tylko przyjezdny - koncelebrujący mszę "brykał" swoimi apelami. Ale to było dawno, a całość była pod kontrolą.
WP: Ale teraz wizytom Jarosława Kaczyńskiego towarzyszą już głośne protesty.
Problemy zaczęły się wtedy, gdy pojawiły się protesty przed Wawelem. Od tego czasu się powtarzają co miesiąc. Ostatnio schodziłem z Wawelu i to widziałem: grupa protestujących i sporo policji. Arcybiskup Marek Jędraszewski nie może nikomu zabronić przyjazdu na Wawel, bo Kościół jest przecież otwarty dla wszystkich. A że ktoś robi wokół takiej wizyty Jarosława Kaczyńskiego i innych osób jakąś manifestację? Na to nie mamy wpływu.
WP: Te wizyty wyglądają jak zawsze?
O ile je obserwuję, to tak. Ale jest też kwestia tego, że teraz to jest przyjazd całej kolumny samochodów. Dlatego niektórzy oceniają to inaczej niż tylko jako odwiedziny grobu z kwiatami i modlitwą.
WP: Ksiądz od lat obserwuje te przyjazdy prezesa PiS. Dlaczego akurat teraz towarzyszą im protesty?
Wcześniej przyjeżdżał raczej sam albo z rodziną. Było spokojnie. Przyjeżdżał wieczorem i po godzinie wracał. A teraz przyjeżdża z nim więcej osób.
WP: Widzi ksiądz biskup w tych przyjazdach jakiś składnik polityczny? Czy wymiar religijny jest tu absolutnie najważniejszy?
To jest miesięcznica - nie śmierci, ale pogrzebu - i jak zawsze Jarosław Kaczyński prawdopodobnie chce po prostu być przy grobie brata tak, jak to robił wcześniej. Wcześniej większa grupa ludzi się zbierała, ale 10 dnia - w miesięcznicę śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a nie pogrzebu.
WP: Ksiądz to wszystko obserwuje z własnego okna. Coś się aż tak bardzo zmieniło?
To prawda: mogę obserwować z okna i widzę, kto wchodzi i wychodzi z Wawelu. Ale nie liczę, choć teraz jest więcej osób i kolumna samochodów.
WP: Czy godzi się blokować wjazd - bez względu na to, czy jednego samochodu, czy kolumny - Jarosławowi Kaczyńskiemu na Wawel? Albo urządzać demonstracje?
Nie - nie godzi się. Blokowanie wjazdu to nadużycie. Protesty mogą się odbywać tam, gdzie ma to jakiś sens, a tutaj? Demonstracja u wrót Wawelu jest odmową zezwolenia Jarosławowi Kaczyńskiemu na odwiedzenie Wawelu, na złożenie kwiatów na grobie własnego brata i pomodlenie się.
WP: Czytał biskup list do arcybiskupa Marka Jędraszewskiego? Pada tam zarzut, że nowy metropolita Krakowa przyzwala na zaanektowanie Wawelu przez jedną partię polityczną. Jak ksiądz ocenia zarzut o tak wielkim kalibrze?
Jak przyzwala, skoro zaledwie od trzech tygodni jest arcybiskupem? Objął diecezję i już przyzwala? To niedorzeczne. Może nawet nie zna jeszcze w szczegółach tej sytuacji z miesięcznicami pogrzebu śp. Lecha i Marii Kaczyńskich.
WP: Warto podjąć jakieś działania w związku z powtarzającymi się już co miesiąc protestami u bram katedry i narastającymi emocjami wokół wizyt Jarosława Kaczyńskiego oraz innych polityków PiS na Wawelu?
Mi naprawdę nie przeszkadza to, że ktoś się modli na grobie własnego brata. A jeśli robi się wokół tego jakieś wielkie manifestacje i protesty, to właśnie one już przeszkadzają. Przeciwnicy prezesa PiS niech sobie robią manifestacje, gdzie indziej i przy innej okazji, a nie przed katedrą wawelską.