Koszmar w szpitalu w Zgierzu. Pacjent leżał na jednej sali ze zmarłymi
Pacjent Wojewódzkiego Szpitala im. Marie Curie -Skłodowskiej w Zgierzu musiał kilka godzin spędzić z nieżyjącymi już sąsiadami w jednej sali. Szpital się tłumaczy, a rodzina mówi o traumie.
03.04.2019 09:02
Wszystko działo się w niedzielę na oddziale wewnętrzno-geriatrycznym Wojewódzkiego Szpitala im. Marie Curie -Skłodowskiej w Zgierzu. Jak informuje "Express Ilustrowany", jednego dnia zmarło dwóch pacjentów z tej samej sali.
Mąż pani Jolanty, która opowiedziała o tej sytuacji dziennikarzom gazety, musiał leżeć kilka godzin obok zmarłych chorych.
O tym, że zmarł pierwszy z pacjentów, personel zorientował się rano, gdy budzono chorych na śniadanie. Około godziny 13 na tej samej sali zmarł drugi chory. Jego śmierć odkryła rodzina, która przyszła w odwiedziny.
Ani jeden ani drugi nieboszczyk nie zostali zabrani od razu z sali. Mąż pani Jolanty musiał jeść w ich obecności śniadanie, a potem obiad. Rodzina jest oburzona.
Gdy żona pacjenta zgłosiła sprawę lekarzowi, ten miał powiedzieć, że pomieszczenie dla zmarłych zostało zamienione w salę dla żywych. Rzecznik szpitala natomiast przekonuje, że wszystko odbywa się zgodnie z przepisami, a zmarły został oddzielony parawanem.
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Zobacz także: Lech Wałęsa o LGBT. Janina Ochojska odpowiada
Wiesz coś więcej na temat tego zdarzenia? Prześlij nam informację, zdjęcie lub wideo przez dziejesie.wp.pl