Koszmar w Rimini. Ojciec gwałcicieli: to Kongijczyk wskazał na Polkę
Włoskim mediom udało się dotrzeć do ojca nastolatków, którzy zgłosili się na posterunek, przyznając się napaści w Rimini. Zdradził, co mówili mu synowie.
- Starszy syn przyszedł do domu, płacząc. Powiedział mi, że był w Rimini z 15-letnim bratem i dwoma kolegami, Nigeryjczykiem i Kongijczykiem. Byli zamieszani w gwałt, o którym mówiono w mediach - mówił Mohamed, ojciec dwójki braci w rozmowie z "Il Resto del Carlino".
Jak informuje gazeta.pl, mężczyzna powiedział, że 20-letni Kongijczyk "zmusił ich do pojechania do Rimini, obiecał pieniądze, jeśli ukradną telefony komórkowe i sprzedadzą mu je". Mohamed miał nakazać synowi zgłosić sie na policję. - Jeśli zrobili coś takiego, muszą za to zapłacić - stwierdził.
Ojciec nastolatków twierdzi, że to Kongijczyk wskazał na Polkę, a potem zaczął ją bić i ciągnąć za włosy. Starszy z braci miał próbować powstrzymać 20-latka - informuje gazeta.pl.
"Zdumiewająca brutalność"
Pozbawiona litości banda okrutnych nastolatków z 20-letnim przywódcą na czele - tak włoska prasa opisuje w niedzielę gang, którego czterech członków jest w rękach policji w związku z napaścią na Polaków w Rimini.
Włoska policja opublikowała filmy z monitoringu, na których widać napastników.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Gwałt Polki w Rimini. Włosi wstrząśnięci - zobacz wideo
W sobotę na posterunek karabinierów koło miasta Pesaro we Włoszech zgłosili się dwaj bracia, Marokańczycy, w wieku 15 i 16 lat, którzy przyznali się do brutalnej napaści na dwoje młodych polskich turystów na plaży w Rimini oraz na transseksualistę z Peru.
Kilka godzin później policja aresztowała w tym samym rejonie 17-letniego Nigeryjczyka, również podejrzanego o te czyny. Nad ranem w niedzielęaresztowany został 20-letni Kongijczyk, prawdopodobnie szef gangu napadającego na turystów.
Dziennik zauważa, że celem gangu było ograbianie turystów w najciemniejszych rejonach Rimini. Na razie - zastrzega w relacji - przypisuje się im odpowiedzialność za dwa ataki w nocy z 25 na 26 sierpnia. Gazeta ujawnia zarazem, że są zeznania innych osób, które rozpoznały tych napastników jako sprawców innych rozbojów i ataków, zarówno w Rimini, jak i w innych miejscowościach.
W artykule przytacza się relację jednej z napadniętych kobiet: "Nie wydawali się pijani czy pod wpływem narkotyków. Byli bardzo, bardzo bezwzględni. Nie było w nich nic z człowieczeństwa".
Dziennik "Il Fatto Quotidiano" odnotowuje, że prawdopodobny szef gangu, Kongijczyk, był opisywany jako najbardziej brutalny z całej czwórki.