PolskaKoronawirus. Zarząd Szpitala Narodowego tylko w listopadzie miał zarobić prawie 400 tys. złotych

Koronawirus. Zarząd Szpitala Narodowego tylko w listopadzie miał zarobić prawie 400 tys. złotych

Posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba przedstawiają dokument, z którego wynika, że tylko w listopadzie zarząd Szpitala Narodowego miał zainkasować 400 tys. złotych. Politycy domagają się zwrotu pieniędzy.

Koronawirus. Posłowie KO donoszą, że zarząd Szpitala Narodowego miał wypłacić sobie prawie 400 tys. złotych wynagrodzenia w samym listopadzie
Koronawirus. Posłowie KO donoszą, że zarząd Szpitala Narodowego miał wypłacić sobie prawie 400 tys. złotych wynagrodzenia w samym listopadzie
Źródło zdjęć: © East News

16.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 06:42

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wydatki, które państwo poniosło uruchamiając Szpital Narodowy były do tej pory tajemnicą. Wiadomo było, że instalacja kilometrów kabli czy instalacji wodno-kanalizacyjnej pozwalającej na przyjęcie setek pacjentów nie mogła kosztować mało. To jednak wydatki, które - podobnie jak w przypadku każdego szpitala polowego - łatwo zracjonalizować. Kraj walczący z epidemią koronawirusa po prostu musi je ponieść.

Jednak jak donoszą posłowie Dariusz Joński i Michał Szczerba, poza wydatkami, które są oczywistymi w takiej instytucji, znalazły się też takie, które trudno wytłumaczyć. Konkretnie mowa o 393 158 złotych, które miał zainkasować zarząd kierujący szpitalem. Posłowie dotarli do tej kwoty wykonując kontrolę poselską. Na pytanie o koszty funkcjonowania Szpitala Narodowego odpowiedzi udzielił Centralny Szpital Kliniczny MSWiA, którego Narodowy jest filią. Wyceny kosztów dokonała zaś Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji

Koronawirus. Posłowie KO: "Żądamy zwrotu środków"

Komentując sytuację dla Wirtualnej Polski, poseł Joński mówi krótko: - Żądamy zwrotu środków. Naszym zdaniem prawie 400 tys. złotych, jakie wypłacił sobie zarząd to kwota kosmiczna i zupełnie nieosiągalna w szpitalach czy to powiatowych czy wojewódzkich. W takich dużych jednostkach czasem leży po kilkaset osób, w Szpitalu Narodowym obecnie przebywa 90 pacjentów – słyszymy.

- Po prostu nie godzę się na takie roztrwanianie naszych pieniędzy. Liczę na to, że jeśli pan minister Niedzielski jest takim świetnym kontrolerem, to nie zabraknie mu odwagi ani politycznej, ani cywilnej, żeby te pieniądze po prostu kazać zwrócić – kontynuuje Joński.

W tych słowach poseł Koalicji Obywatelskiej nawiązał do niedawnej "afery szczepionkowej", która mocno wzburzyła polską opinię publiczną. Gdy okazało się, że na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym niektórzy celebryci i aktorzy zostali zaszczepieni poza swoją kolejnością Ministerstwo Zdrowia natychmiast wszczęło kontrolę w jednostce i wyciągnęło konsekwencje wobec kadry kierowniczej.

Koronawirus. Dyrektor szpitala będzie się bronić?

Do tej pory, gdy kierujący szpitalem dyrektor Artur Zaczyński był oskarżany o zbyt duże wydatki, kontrował mówiąc, że kwoty wykazane w wycenie AOTiT to wyłącznie szacunki i plany budżetowe. Dodawał także, że zarząd szpitala nie generuje dodatkowych kosztów, bo składa się z ludzi zatrudnionych w CSK MSWiA. Niestety, w sobotę nie udało nam się skontaktować z dyr. Zaczyńskim ani z rzecznikiem Szpitala Narodowego. Pytania o koszt działalności Szpitala Narodowego wysłaliśmy także do Ministerstwa Zdrowia.

Komentarze (38)