Nie tylko WUM. NFZ kontroluje coraz więcej szpitali ws. szczepień na COVID
Narodowy Fundusz Zdrowia prowadzi obecnie 11 kontroli w placówkach szpitalnych w całej Polsce ws. prawidłowości szczepień w tzw. grupie zero. Kontrole to pokłosie afery szczepionkowej, która wybuchła pod koniec roku w Warszawskim Uniwersytecie Medycznym.
13.01.2021 | aktual.: 03.03.2022 05:42
- Kontrole są prowadzone w Szpitalu Powiatowym w Śremie, Szpitalu Specjalistycznym w Sandomierzu, szpitalu w Opatowie, Zespole Opieki Zdrowotnej w Nysie, w Krapkowickim Centrum Zdrowia, Specjalistycznym Szpitalu im. Dr. Sokołowskiego w Wałbrzychu, Ostrzeszowskim Centrum Zdrowia, Powiatowym Centrum Zdrowia w Opolu Lubelskim, Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. M. Skłodowskiej-Curie w Zgierzu, Samodzielnym Publicznym ZOZ w Parczewie oraz Wielospecjalistycznym Szpitalu SP ZOZ w Zgorzelcu - informuje Wirtualną Polskę Sylwia Wądrzyk, dyrektor Biura Komunikacji Społecznej Narodowego Funduszu Zdrowia. W sumie obecnie trwa 11 kontroli.
- Kontrolerzy weryfikują czy szczepienia odbyły się zgodnie z określonymi zasadami. Postępowania są w toku. Wyniki kontroli zostaną przedstawione po ich zakończeniu - dodaje Sylwia Wądrzyk.
W Szpitalu Powiatowym w Śremie kontrola została wszczęta po tym, jak okazało się, że poza kolejnością zaszczepił się starosta śremski Zenon Jahns.
W Wałbrzychu nieoficjalnie chodzi o szczepienia lekarzy, ale spoza oddziału koronawirusowego.
W dwóch szpitalach węzłowych z województwa świętokrzyskiego, w Sandomierzu i Opatowie, sprawdzane są uprawnienia osób, które się zaszczepiły w grupie zero. Jedną z osób, które zaszczepiły się w Szpitalu Św. Leona w Opatowie był starosta opatowski Tomasz Staniek. Po tym, jak wyszło na jaw, że zaszczepił się poza kolejnością, uchwałą Zarządu Okręgowego PiS został usunięty ze struktur Prawa i Sprawiedliwości.
Z kolei w Sandomierzu w grupie zero osób zaszczepił się starosta sandomierski Marcin Piwnik.
W szpitalu w Zgorzelcu przeciwko COVID-19 zaszczepił się m.in. Rafał Gronicz, burmistrz Zgorzelca, były wójt oraz lokalny przedsiębiorca. Władze szpitala argumentowały, że powodem decyzji o zaszczepieniu osób spoza grupy zero był wyjątkowy okres i konieczność efektywnego wykorzystania szczepionek. Placówka miała otrzymać 375 szczepionek, a część z nich mogła zostać niewykorzystana.
Przypomnijmy, że pierwsza kontrola NFZ miała miejsce na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym. Doszło tam do szczepień celebrytów, biznesmenów, przedsiębiorców. Osoby te były zgłaszane poza kolejnością, jako personel niemedyczny szpitala WUM.
- Na 450 dawek przekazanych do szpitala, blisko 200 osób to były osoby spoza personelu medycznego i niemedycznego szpitala. Nie mówimy o skali marginalnej, tylko blisko połowa osób, które zostały zaszczepione nie były w żadnej relacji zatrudnienia w szpitalu - mówił minister zdrowia Adam Niedzielski.
W efekcie na placówkę została nałożona kara - 350 tys. zł. Po kontroli minister wezwał rektora uczelni prof. Zbigniewa Gacionga do dymisji. Naukowiec w odpowiedzi przekazał, że nie ma zamiaru ustępować ze stanowiska.