Koronawirus. Urzędnicy Ministerstwa Zdrowia przyznali sobie nagrody

Posłowie Joński i Szczerba zorganizowali konferencję prasową przed budynkiem Ministerstwa Zdrowia. Politycy zaczęli swoje wystąpienie od komentarza do czwartkowej konferencji prasowej premiera Mateusza Morawieckiego, podczas której szef rządu ogłosił, że cała Polska stanie się żółtą strefą epidemiczną.

Dariusz Joński krytykował premiera za brak działań wobec gwałtownego wzrostu zakażeń koronawirusem. Przypomniał również słowa premiera z lipca, kiedy Morawiecki podczas kampanii wyborczej przekonywał, że nie należy bać się wirusa i że pandemia jest już w odwrocie.

- Tak nieprofesjonalnego podejścia w tak trudnym dla Polski momencie jeszcze nie było. Rząd oszukał Polaków i zmarnował sześć miesięcy, by przygotować ich na nadejście drugiej fali koronawirusa. Premier Morawiecki oszukiwał Polaków mówiąc, że wygraliśmy z koronawirusem - mówił Joński.

W dalszej części spotkania z dziennikarzami Michał Szczerba poinformował, że wraz z Jońskim potwierdził, że urzędnicy Ministerstwa Zdrowia przyznali sobie wysokie nagrody finansowe.

- Rzecznik prasowy MZ, dyrektor biura administracyjnego, który był odpowiedzialny za umowy na respiratory widmo, dyrektor biura ministra, dyrektor generalna, przyznali sobie jednorazowe nagrody w wysokości dwumiesięcznego wynagrodzenia brutto -przekazał Szczerba. Następnie poseł przypomniał, ile zarabiają według danych GUS pracownicy służby zdrowia.

- Ratownik medyczny dostaje 3610 pełnego wynagrodzenia, diagnosta laboratoryjny 3670 złotych, a lekarz rezydent 4793 złote brutto. Tymczasem jednorazowe narody urzędników MZ wyniosą od 25 do 30 tysięcy złotych - wyliczył Szczerba. - Mamy szalejącą pandemię, nie mamy respiratorów, nie mamy ministrów w urzędach, ale mamy nagrody - dodał.

Posłowie KO zażądali, by nagrody przyznane w Ministerstwie Zdrowia zostały zwrócone. Przypomnieli również, że Koalicja Obywatelska żąda zwrotu pieniędzy za kontrowersyjny zakup respiratorów, kiedy ministrem zdrowia był Jeszcze Łukasz Szumowski.