PolskaKoronawirus w Polsce. Totalna zmiana strategii. Nawet w szkole z wirusem nie będzie testów

Koronawirus w Polsce. Totalna zmiana strategii. Nawet w szkole z wirusem nie będzie testów

Testy na koronawirusa nie są już dostępne dla osób, które nie mają wszystkich objawów COVID-19. Nie będzie masowych testów w szkołach przeprowadzanych na wszelki wypadek wśród uczniów i nauczycieli. Tak działa nowa rządowa strategia, która przy okazji zaczęła świetnie "poprawiać statystyki" pandemii.

Koronawirus w Polsce. Nowa strategia rządu w sprawie pandemii radykalnie poprawia statystyki
Koronawirus w Polsce. Nowa strategia rządu w sprawie pandemii radykalnie poprawia statystyki
Źródło zdjęć: © Ministerstwo Zdrowia | materiały prasowe
Tomasz Molga

Trwa świetna passa Ministerstwa Zdrowia w prezentowanych statystykach dotyczących epidemii koronawirusa w Polsce. Pisaliśmy już, że dzięki nowym rozporządzeniom trwa wysyp tysięcy osób uznawanych za ozdrowieńców (to efekt skróconego czasu izolacji). Od kilku dni maleje też liczba dziennych zakażeń.

Jak dowiaduje się Wirtualna Polska, ten trend może częściowo wynikać z zamieszania wokół nowej strategii Ministerstwa Zdrowia. Lekarze rodzinni, którzy od 5 września są odpowiedzialni za kierowanie na testy pod kątem zakażenia SARS-Cov-2 mają problem z rządową aplikacją "Gabinet".

- Otrzymałem pierwsze sygnały, że aplikacja "Gabinet" zacina się. W takich sytuacjach lekarze rodzinni wypisują ręcznie skierowania na test. Tu pojawią się kolejny problem. Skierowanie wystawione w trakcie teleporady, trzeba dostarczyć pacjentowi do domu. Listem, posłańcem? To zabiera cenny czas potrzebny na pomoc choremu - relacjonuje w rozmowie z WP dr Michał Sutkowski z organizacji Kolegium Lekarzy Rodzinnych w Polsce.

Zastrzega, że to dopiero pierwsze dni obowiązywania nowych zasad. Być może zleceń na testy będzie więcej, kiedy system "dotrze się w praktyce".

To część wyjaśnienia zagadkowego spadku liczby wykonywanych testów na koronawirusa, a w następstwie, małej liczby potwierdzanych zakażeń w ostatnich dniach. Trend widoczny jest w ostatnich statystykach, które opisujemy w WP.

Koronawirus i zmiana rządowej strategii. Test nie dla każdego

Dr Michał Sutkowski dodaje, że w związku z nową rządową strategią walki z epidemią lekarze mogą skierować pacjenta na test tylko w sytuacji, gdy zgłasza on pełne objawy COVID-19 (gorączka, kaszel, utrata węchu lub smaku). Taki warunek uniemożliwia testy u uczniów szkół, którzy zazwyczaj przechodzą zakażenie bezobjawowo.

- Po otwarciu szkół należałoby zwiększyć dostępność testów, choćby przez ostrożność w związku z ryzykiem zakażeń wśród uczniów i nauczycieli. Chcemy poruszyć tę sprawę w rozmowach z ministerstwem pod koniec września - dodaje dr Sutkowski.

7 września (poniedziałek) wykonano jedynie 10 tys. testów na koronawirusa (w poprzednich dniach zdarzało się, że wykonywano ich 18 tys.). To znacznie mniej niż w sierpniu, kiedy poza weekendami dziennie testowano około 25-34 tys. osób.

Sprawa testów już sprowokowała komentarze, że w ten sposób rządzący poprawiają statystyki epidemii. Mniej testów to mniejsze prawdopodobieństwo wykrycia nowych przypadków zakażeń koronawirusem.

Koronawirus w szkole. Uczniowie nie będą mieć testów

W szkole w Wągrowcu, gdzie tydzień temu potwierdzono zakażenie u uczennicy, współuczestników zajęć (25 uczniów) sanepid skierował jedynie na kwarantannę domową. Nie będą mieli przeprowadzonych testów. Chyba że za kilka dni ktoś z nich poinformuje, iż ma już objawy.

Zespół szkół liczący 1200 uczniów pracuje więc bez zmian. - Nie będziemy zamykać szkoły. Na ten moment nie mamy nowych zakażeń związanych z tą placówką - oświadczyła dziennikarzom Agnieszka Borowska, zastępca inspektora sanitarnego w Wągrowcu.

Minister edukacji Dariusz Piontkowski tłumaczył brak testów w szkołach tym, że nie zostały one uznane za ważne ognisko przenoszenia zakażeń. Opiera swój optymizm na raporcie ekspertów Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób. Szkoły nie stają się dużymi ogniskami zakażeń koronawirusem - orzekli naukowcy po analizie danych z 15 krajów. Na razie dane z polskich szkół nie są złe. Na 48 tys. placówek nauczanie zdalne trzeba było wprowadzić w tylko w kilkudziesięciu.

Według Ministerstwa Zdrowia tak właśnie ma działać nowa strategia walki z pandemią. Zakażeni koronawirusem, ale bez objawów COVID-19 nie będą już budzić wielkiego alarmu służb. Mają być izolowani w domach. Wrócą do normalnego życia po kilkunastu dniach i to nawet bez testu na SARS-Cov-2.

Ton nowej strategii nadaje prof. Andrzej Horban, krajowy konsultant ds. chorób zakaźnych, ordynator w jednoimiennym szpitalu zakaźnym w Warszawie. Dał się poznać jako zwolennik luzowania obostrzeń, zdecydowany przeciwnik wywoływania "koronapaniki" i "testowania całego narodu". Podczas debaty z senatorami stwierdził, że chorych na COVID jest tak mało, że nudzi się w swoim szpitalu.

- Wdrożenie nowych zasad testowania pozwoli skierować większość sił i środków na osoby, które powinny być diagnozowane. Na obecnym etapie epidemii taktyka jest bardzo prosta - testujemy osobę z objawami klinicznymi, które sugerują COVID i testujemy ludzi w opracowywaniu ogniska zakażeń wokół nich - mówił krótko prof. Horban, przedstawiając wraz z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim założenia nowej strategii walki z pandemią.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (215)