Koronawirus w Polsce. Protest przed szpitalem w Łomży

Zapadła decyzja o przekształceniu łomżyńskiego szpitala w szpital zakaźny do walki z koronawirusem. Zmiana wchodzi w życie w poniedziałek. Nie wszystkim się to podoba.

Z dwóch powodów. Mieszkańcy zostają pozbawieni szybkiego dostępu do podstawowej opieki medycznej. Będą musieli dojeżdżać do szpitali oddalonych od Łomży o kilkadziesiąt kilometrów. Po drugie - zarówno oni, jak i pracownicy szpitala są przekonani, że nie jest on przygotowany do pełnienia funkcji placówki do walki z pandemią koronawirusa.

Od czytelników za pośrednictwem dziejesie.wp.pl otrzymujemy informacje o proteście. O godz. 7 przeciwnicy przekształcenia Szpitala Wojewódzkiego im. kard. Stefana Wyszyńskiego w Łomży w szpital zakaźny pojawili się przed budynkiem w autach. Z powodów bezpieczeństwa mieli nie wychodzić z samochodów. Stało się inaczej.

Na szybach aut wywieszono kartki z hasłem: "Oddajcie nam szpital!". Protestujący trąbią. Lekarze i inni pracownicy szpitala wyszli przed budynek i razem z mieszkańcami Łomży biorą udział w proteście.

Do sprawy odniosła się też była posłanka PiS, dziś kierownik ze Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, Bernadeta Krynicka. - To zagrywka polityczna decydentów z Białegostoku. Oni myślą, że uratują mieszkańców przed zarazą - podkreśliła na nagraniu udostępnionym w sieci.

Koronawirus zmienił życie w Polsce. Większość obywateli przebywa w domach. Zamknięto placówki oświatowe i kulturalne. Co więcej, biskupi zwolnili wiernych z obowiązku osobistego udziału w niedzielnych mszach świętych. Polacy w większości popierają taką decyzję hierarchów Kościoła katolickiego.

Jak donosi "Rzeczpospolita", w Polsce ruszyły pierwsze śledztwa w sprawie osób, które złamały sanitarne zakazy i przerwały kwarantannę.

Zobacz też: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl