Koronawirus i szkoły. Przemysław Czarnek o nauce zdalnej
Koronawirus. Zgodnie z zapowiedziami premiera Mateusza Morawieckiego uczniowie pozostaną w domach do 18 stycznia. Do końca listopada i w grudniu czeka ich nauka zdalna. Minister edukacji Przemysław Czarnek ma nadzieję, że obostrzenia przyniosą skutek i w styczniu szkoły się zapęłnią.
Uczniowie nadal pozostaną w domach - zapowiedział w sobotę premier Mateusz Morawiecki. Nauka zdalna we wszystkich szkołach będzie obowiązywać do Świąt Bożego Narodzenia, a na początku stycznia uczniowie z całej Polski pójdą w tym samym terminie na zimowe ferie.
- Nauka zdalna jest koniecznością, pojawiła się na masową skalę, bo nie ma innego wyjścia - powiedział minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek, odnosząc się do strategii walki z koronawirusem podczas VI Forum Organizacji Młodzieżowych Wspólnie dla Przyszłości, które zorganizowano online.
Zaznaczył, że nauka na odległość jest "protezą nauczania stacjonarnego i taką pozostanie".
- Słyszeliśmy zapowiedzi pana premiera, że na pewno jeszcze w grudniu będziemy na nauczaniu zdalnym z nadzieją, że po tych korektach kalendarza szkolnego, po 18 stycznia będziemy mogli wracać do nauczania stacjonarnego - stwierdził szef MEiN.
Przemysław Czarnek powiedział również, że "pewne elementy nauki zdalnej są dobre dla uczniów, studentów i nauczycieli, ale wynika to tylko z faktu, że jest taka konieczność".
Jego zdaniem konieczne jest usprawnianie nauki zdalnej, bo nie wiadomo, "co się będzie działo w następnych latach, jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, pandemiczne".
Koronawirus i szkoły. Przemysław Czarnek: nie możemy dać się scyfryzować
Jednocześnie szef resortu edukacji jeszcze raz wskazał brak bezpośredniego kontaktu między uczniem a nauczycielem i możliwości interakcji na żywo podczas kształcenia na odległość.
- Nie możemy dać się scyfryzować. Jesteśmy ludźmi i potrzebujemy wspólnoty - mówił minister.