Korea Północna: kolejny żołnierz uciekł na południe
O dezercji północnokoreańskiego żołnierza poinformowała w niedzielę Korea Południowa. To drugi taki przypadek w tym tygodniu.
Według dowództwa połączonych sztabów w Seulu północnokoreański wojskowy został zauważony ok. godz. 2.30 w niedzielę czasu lokalnego. Miał przepłynąć rzekę Han, która na północ od miasta Gimpo stanowi granicę między Koreami. W pokonaniu rzeki pomogły mu kawałki pianki przyczepione do ramion.
Gdy został zauważony przez żołnierzy z Korei Południowej miał krzyczeć: "Nie zabijajcie mnie. Jestem tu, żeby uciec z kraju".
Druga ucieczka w tym tygodniu
To drugi przypadek dezercji z północnokoreańskiej armii w tym tygodniu. We wtorek wieczorem żołnierz z Korei Północnej przekroczył linię demarkacyjną w środkowej części tzw. strefy zdemilitaryzowanej rozgraniczającej oba państwa koreańskie i oddał się w ręce południowokoreańskich wartowników.
Nie doszło przy tym do żadnej wymiany ognia. Gdy stało się jasne, z jakimi zamiarami uciekinier przybywa, został odprowadzony na posterunek graniczny.
Ostatni przypadek dezercji z armii Korei Północnej miał miejsce 29 września 2016 r. A do 2010 r. do Korei Południowej w ten sposób przedostało się nie więcej niż dziesięciu obywateli państwa Kim Dzong Una.
Oba państwa koreańskie pozostają w stanie wojny, gdyż konflikt zbrojny między nimi zakończył się w 1953 roku rozejmem, a układu pokojowego dotąd nie podpisano.