Kopacz: niech pielęgniarki same wyjaśnią problem z kontraktami
Spotkanie wszystkich zainteresowanych grup pielęgniarek przy udziale samorządu zawodowego, podczas którego środowisko wyjaśni sobie problem z kontraktami, proponuje minister zdrowia Ewa Kopacz.
21.03.2011 | aktual.: 21.03.2011 13:16
- Jak wypracują wspólne stanowisko, to my będziemy ich propozycje mogli rozpatrzeć. Nie można dzisiaj stawiać ministra, aby wybierał pomiędzy którymś z tych środowisk. Ja wybrałam. Ja chcę mieć polską pielęgniarkę, która jest dobrze przygotowana do zawodu, która swoją misję wykonuje w 100% - powiedziała minister zdrowia.
Kopacz jest pewna, że konflikt ze związkami da się zlikwidować. - Wierzę w mądrość polskich pielęgniarek, z którymi rozmawiałam przez kilkadziesiąt godzin. Nikomu nie zależy na podzieleniu tego środowiska. Niech pielęgniarki nikt nie pyta czy jest na umowę, czy na kontrakcie. Niech pacjent ma dobrą troskliwą opiekę przy łóżku - powiedziała.
Minister nie ma kolejnych propozycji dla protestujących piąty dzień w Sejmie pielęgniarek, ale twierdzi, że jest otwarta na ich propozycje.
- Moje wszystkie dotychczasowe propozycje nie zostały zaakceptowane. Kiedy mówiły, że pielęgniarki na kontraktach są przepracowane - to ja im zaproponowałam zapis o obowiązkowej 11-godzinnej przerwie między dyżurami. Pielęgniarki powiedziały nie. Kiedy twierdziły, że dyrektorzy będą zmuszać pielęgniarki do kontraktów, zaproponowałam im zapis w ustawie, który nie pozwalałby na zwalnianie pielęgniarek, które nie chcą pracować na kontraktach. Odpowiedź - nie. To ja nie wiem o czym panie chcą ze mną rozmawiać? O co tak naprawdę chodzi? - powiedziała dziennikarzom Kopacz.
Komentując doniesienia, że pielęgniarki mają ekspertyzę, która mówi, że zakaz kontraktów w szpitalach jest zgodny z prawem, minister przypomniała, że jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że nie można zakazać pracy na kontraktach.
Minister zapowiedziała, że będzie kontrolowała zasady zawierania kontraktów. - Jest zapis w ustawie, który mówi o obowiązku informacji dla Ministerstwa Zdrowia na temat ilości zawieranych kontraktów - dodała Kopacz.
Przedstawicielki OZZPiP piąty dzień okupują sejmową galerię. Domagają się wprowadzenia zakazu zatrudniania ich w szpitalach na podstawie kontraktów. Jak twierdzą, nie jest to sprzeczne z prawem.
- Protest jest kontynuowany. Przekażemy dziś marszałkowi Sejmu Grzegorzowi Schetynie i ministrowi Michałowi Boniemu opinię prawną niezależnego eksperta, z której wynika, że nasze oczekiwania nie są sprzeczne z konstytucją. Oczekujemy na rozmowy - powiedziała wiceprzewodnicząca OZZPiP Longina Kaczmarska.
Niedzielne negocjacje z minister zdrowia Ewą Kopacz i wiceministrem Szulcem zakończyły się fiaskiem. Rozmowy zostały zerwane. Kopacz oświadczyła, że przedstawicielki OZZPiP wprowadziły ją w błąd w sprawie swoich postulatów; pielęgniarki zaprzeczają.
OZZPiP podkreśla, że zatrudnienie na kontraktach to więcej godzin pracy, co może obniżyć jakość świadczeń zdrowotnych. Pielęgniarki obawiają się, że szukając oszczędności dyrektorzy szpitali będą wymuszać taką formę zatrudnienia.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w grudniu 2005 r., że zakaz zatrudniania pielęgniarek i położnych w zakładach opieki zdrowotnej na tzw. kontraktach jest niezgodny z konstytucją. Przepis ten, zgodnie z uchwaloną w lipcu 2005 r. ustawą o zawodach pielęgniarki i położnej, miał obowiązywać od początku 2006 r. Ustawę zaskarżył do TK ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Andrzej Zoll.
Zwolennikami wprowadzenia zakazu były Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych oraz Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. Przeciw zakazowi były m.in. pielęgniarki pracujące na kontraktach oraz ówczesny minister zdrowia Zbigniew Religa.
Konstytucja dopuszcza ograniczenie wolności działalności gospodarczej tylko w drodze ustawy i ze względu na ważny interes publiczny. W ocenie TK, nie było ważnego interesu publicznego, który uzasadniałby wprowadzenie zakazu pracy pielęgniarek na kontraktach. Trybunał zaznaczył w uzasadnieniu, że nie wyklucza, że byłoby ewentualnie wskazane, aby w niektórych zoz-ach ograniczyć zatrudnianie pielęgniarek na kontraktach, ale nie można zakazać wszystkim.
W obecnym stanie prawnym na podstawie ustawy o zawodach pielęgniarki i położnej, może wykonywać ten zawód w ramach indywidualnej praktyki, która jest działalnością gospodarczą. Są dwa rodzaje tej praktyki tzw. "gabinetowa" (stacjonarna) oraz wyłączenie w miejscu wezwania (w ramach, której pielęgniarka (położna) nie ma gabinetu).
Na podstawie ustawy o zakładach opieki zdrowotnej od 30 grudnia 1998 r. pielęgniarka może zawrzeć umowę cywilnoprawną (kontrakt) ze szpitalem. W uchwalonej w piątek przez Sejm ustawie o działalności leczniczej przewidziano trzecią (obok gabinetowej oraz wyłącznie w miejscu wezwania) formę praktyki zawodowej (dla lekarzy, pielęgniarek oraz położnych) wyłącznie w szpitalu.
TK w wyroku wskazał, że niedopuszczalnym jest zakazywanie wykonywania indywidualnej praktyki w zakładzie opieki zdrowotnej, gdyż wtedy "dostęp do rynku świadczeń zdrowotnych zostałby pielęgniarkom i położnym wysoce utrudniony, a wręcz zamknięty".