Konwencja PiS: "Przyszłość, Sukces, Rozwój"
"Przyszłość, Sukces, Rozwój" - pod tym hasłem odbyła się w Warszawie konwencja programowa PiS. Premier Jarosław Kaczyński wezwał swoją partię do jedności i "dalszego marszu" na drodze oczyszczania państwa i budowy IV RP. Szef rządu w niemal godzinnym przemówieniu przedstawił
działania swojego gabinetu.
Konwencja "na prędce"
Zdaniem opozycji, przemówienie premiera było jednak pozbawione konkretów, a zorganizowana "na prędce" konwencja miała przykryć informacje o sporach i konfliktach w PiS i koalicji rządzącej.
Według organizatorów konwencji, w warszawskiej hali "Expo" spotkało się pięć tysięcy członków PiS. W imprezie uczestniczyli m.in.: wicepremier, minister finansów Zyta Gilowska, wicepremier Ludwik Dorn i ministrowie: sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, zdrowia Zbigniewa Religa, skarbu Wojciech Jasiński, transportu Jerzy Polaczek, a także wiceminister pracy Joanna Kluzik-Rostkowska i szef klubu PiS Marek Kuchciński. Politycy przemawiali ze sceny otoczonej kolorowymi ekranami. Konwencji towarzyszył występ Andrzeja Rosiewicza.
Jeżeli będziemy zjednoczeni, jeżeli będziemy odporni na ciosy, bo te będą ciągle na nas spadały, jeżeli będziemy potrafili przetrzymać trudne chwile, to będziemy także potrafili maszerować dalej - mówił premier do uczestników konwencji.
Ruszyło oczyszczanie
Premier podkreślił, że w Polsce "ruszyło oczyszczenie", które "będzie trwać". Mimo wszystkich trudności, mimo, że idziemy trudną, niekiedy krętą drogą, mimo że niekiedy musimy zawierać niełatwe kompromisy, idziemy we właściwym kierunku i wiemy co robić - zaznaczył prezes PiS.
W konwencji nie uczestniczył marszałek Sejmu Marek Jurek, który uważany jest za orędownika zmiany konstytucji w sprawie ochrony życia. Premier zapewniał jednak, że w PiS panuje jedność w kwestii ochrony życia.
Wicepremier Zyta Gilowska przekonywała, że rząd działa na rzecz wzmocnienia "bardzo szeroko rozumianego bezpieczeństwa" państwa i jego obywateli. Naszym celem na najbliższe miesiące jest uczynić państwo sprawniejszym i bardziej przyjaznym dla Polaków - podkreślała. Powtórzyła, że rząd planuje zmniejszenie składek na ZUS.
Wicepremier Ludwik Dorn mówił, że konwencja odbywała się w szczególnym momencie - jego partia przeszła już pierwszy etap rządzenia, a teraz - będąc na wirażu - wchodzi w kolejną prostą. Jak dodał, na tym etapie potrzebny jest nowy język i nowa logika postępowania. __Musimy przyjąć logikę (...), że ten, kto nie jest przeciwko nam - jest z nami, a nawet ci, którzy są przeciwko nam są z nami, tylko o tym nie wiedzą, ale my im to uświadomimy" - oświadczył Dorn. Jak zaznaczył, nadszedł czas, by "przeciwników i rywali PiS zalać oceanem dobrej woli", tak aby wspólnie z PiS ciągnęli "ten rydwan".
Dorn mówił do członków PiS, że teraz obowiązkiem partii rządzącej jest współkształtować - nie w monologu - polską przyszłość i dynamizm polskiej nowoczesności. Przyszłość, sukces, rozwój - to jest teraz klimat Polski, nie zacofania, nie ciemnogrodu, nie jałowych kłótni, ale sukcesu, który wisi w powietrzu - podkreślił wicepremier.
Z kolei minister zdrowia Zbigniew Religa przekonywał, tąpieniu, że bezpieczeństwo zdrowotne to sprawa wielkiej wagi i odpowiedzialności politycznej. Religa powiedział, że przed tym rządem stoją trudne zadania w dziedzinie reformy służby zdrowia.
Dotrzymywanie słowa
Szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro ocenił, że wraz z końcem kadencji tego Sejmu będziemy mogli spojrzeć zwykłym ludziom w oczy i powiedzieć, że dotrzymaliśmy danego słowa.
Obiecaliśmy wprowadzać konkretne rozwiązania, podejmować konkretne działania, zdynamizować prokuraturę, policję, sądy, stwarzając też nowe warunki instytucjonalne do szybkiego i sprawnego wymierzania sprawiedliwości, tak, aby kara była nie tylko sprawiedliwa ale także szybka i nieuchronna - powiedział Ziobro. Jego zdaniem, spełnieniem tych obietnic jest m.in. działalność sądów 24 godzinnych.
Krytyczne oceny
Krytycznie ocenia wystąpienie premiera opozycja. Zdaniem sekretarza generalnego PO Grzegorza Schetyny, premier Kaczyński w swym wystąpieniu nie powiedział nic nowego. Schetyna uważa, że konwencję zorganizowano szybko, nagle, po to, żeby przykryć informacje o sporach i konfliktach w PiS i koalicji rządzącej.
Według sekretarza generalnego SLD Grzegorza Napieralskiego, wystąpienie premiera było "wystąpieniem typowym dla formacji, która traci poparcie". To było takie oszukiwanie wyborców i działaczy partii - uważa Napieralski.
Zdaniem rzecznika Samoobrony Mateusza Piskorskiego, przemówienie premiera było ważne, ale - jak zaznaczył - nie było w nim ani słowa o koalicjantach PiS - Samoobronie i LPR. To była pewna niezręczność. Przecież PiS nie rządzi w kraju sam - podkreślił.
W ocenie Roberta Strąka (LPR) wystąpienie premiera miało służyć odwróceniu uwagi Polaków od tego, że rząd nie zajmuje się rozwiązywaniem ich problemów. Jak zaznaczył, słowa, które padły podczas konwencji nie zastąpią czynów.
Prezes PSL Waldemar Pawlak ocenił , że niedzielne wystąpienie premiera wyglądało jak rozpoczęcie kampanii wyborczej. Jego zdaniem, nie zawierało konkretów.
Zdaniem politologa prof. Kazimierza Kika z Akademii Świętokrzyskiej uważa, że wystąpienie szefa rządu na konwencji PiS, miało na celu "zwarcie szeregów" oraz "zastopowanie" rozbieżności w PiS.
Z kolei szef Konfederacji Pracodawców Polskich (KPP) Andrzej Malinowski powiedział, że środowisko przedsiębiorców z zadowoleniem przyjmuje zapowiedzi premiera i wicepremier Gilowskiej dotyczące gospodarczych planów rządu i oczekuje ich szybkiej realizacji.