Gorszące sceny przed trumną Franciszka. "Ze świątyni zrobiono muzeum"
W Watykanie trwa pożegnanie papieża Franciszka. Jego ciało wystawiono w Bazylice Świętego Piotra. Przed trumną dochodzi do kontrowersyjnych scen. Niektórzy ostentacyjnie robią sobie zdjęcia, inni głośno rozmawiają. - Nie ma co się dziwić, że niektóre sceny będą gorszące - komentuje ks. prof. Andrzej Kobyliński, filozof, kierownik Katedry Etyki UKSW w Warszawie.
Tysiące wiernych z całego świata przybyło do Watykanu, by oddać hołd zmarłemu papieżowi Franciszkowi. W związku z masowym napływem wiernych do Bazyliki Watykańskiej, która miała zostać zamknięta o północy ze środy na czwartek, godziny otwarcia przedłużono tak, by wszyscy czekający w kolejce mogli do niej wejść.
Jak podał Watykan, tylko w środę przez bazylikę przewinęło się 50 tys. osób. Kolejka przed świątynią nie maleje, więc można szacować, że do sobotniego pogrzebu papieżowi odda cześć kilkaset tysięcy osób.
"Trumna jest ustawiona tak, że ciała za bardzo nie widać. Dlatego ludzie wyciągają ręce do góry, by móc uchwycić twarz papieża. Momentami to dosłownie las rąk. Trudno było na to nie zwrócić uwagi" - donosiła dziennikarka "Faktu" Anna Orłowska. "Zachowania wiernych wywołują mieszane uczucia. "To coś, co bardzo nas uderzyło. Przekroczone zostały granice dobrego smaku" - stwierdziła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tłumy żegnają Franciszka. Nagranie z przeniesienia trumny do Bazyliki Św. Piotra
"Niektóre sceny będą gorszące"
- Jeśli bazylika będzie otwarta dzień i noc, to papieżowi może oddać hołd w ciągu jednej doby ok. 50 tys. ludzi. W takiej grupie mogą znaleźć się także przypadkowi turyści, wyznawcy różnych religii. Nikt nie jest sprawdzany przy wejściu pod kątem przekonań religijnych - zauważa ks. prof. Andrzej Kobyliński, filozof, kierownik Katedry Etyki UKSW w Warszawie.
- W takim tłumie mogą się też znaleźć przypadkowe osoby, które nigdy wcześniej nie były w Bazylice Świętego Piotra i nigdy nie były przy trumnie, w której znajduje się ciało zmarłej osoby. Dlatego nie ma co się dziwić, że niektóre sceny będą gorszące - dodaje.
"Ze świątyni zrobiono muzeum"
Ksiądz zwraca też uwagę, że gwarna atmosfera to też konsekwencja tego, jak wnętrze Bazyliki Świętego Piotra wygląda na co dzień.
- Zawsze mnie to bolało, kiedy tam byłem, że zrobiono z tej świątyni częściowo muzeum, jeśli chodzi o wpuszczanie wszystkich możliwych turystów. Gwar, zdjęcia, spacery, rozmowy - to jest coś, co moim zdaniem wymaga radykalnej zmiany. Niestety, w ostatnich dziesięcioleciach doszło do utraty dużej części sakralności najważniejszej świątyni chrześcijańskiej. To absolutny skandal - zwraca uwagę duchowny.
Pogrzeby a zmiana kulturowa
U części wiernych sam widok ciała papieża może wywołać konsternację, bo - jak zaznacza ks. Kobyliński - obecnie w kulturze rzadko mamy okazję widzieć zmarłych.
- Wystawienie ciała zmarłego papieża na widok publiczny to wielowiekowa tradycja, która jest obecna w różnych kościołach chrześcijańskich, ale nie tylko. Przypomnijmy sobie choćby pogrzeb Józefa Stalina i jego odkrytą trumnę. Czymś zwyczajnym przez stulecia było wystawianie trumny z ciałem osoby zmarłej i oddawanie hołdu w różny sposób. Ostatnie lata to jednak schowanie do szafy wszystkiego, co się łączy ze śmiercią i z umieraniem - mówi ks. Kobyliński.
- Jesteśmy świadkami zmiany kulturowej, gdy chodzi o przeżywanie pogrzebu i żałoby. Coraz rzadziej widzimy odkryte trumny. Dlatego dzisiaj wiele osób może ona dziwić. Nie widzimy ciał zmarłych modelek, aktorów, polityków, dziennikarzy, czy nawet naszych bliskich, ponieważ chcemy zapamiętać obraz ciała młodego, pięknego, zdrowego. Dlatego dzisiaj twarz zmarłego papieża Franciszka budzi konsternację i pokazuje nam, jak rzeczywiście wygląda po śmierci ludzkie ciało - dodaje duchowny.
Wystawienie ciała papieża Franciszka zakończy się w piątek wieczorem. Na godzinę 20.00 zaplanowano uroczystość zamknięcia trumny, której będzie przewodniczyć kard. kamerling Kevin Farrell. W sobotę o godzinie 10.00 rozpoczną się uroczystości pogrzebowe Franciszka.
Arkadiusz Grochot, dziennikarz Wirtualnej Polski