Kontrowersyjna interwencja w Inowrocławiu. Policja odpiera zarzuty. Jest nagranie z kamery
Po spotkaniu Jarosława Kaczyńskiego z sympatykami PiS w Inowrocławiu jeden z policjantów użył gazu wobec protestujących. Interwencja spotkała się z oburzeniem dużej części komentatorów i opozycji. - Siły policyjne w związku z obecnością Jarosława Kaczyńskiego wydają mi się bardzo nadmiarowe. Wydaje mi się, że policjant zachował się nieadekwatnie. Nawet jeśli mamy do czynienia z wulgarnymi słowami, nie jest rolą policjanta tracenie panowania nad sobą i atak gazem - komentował w programie "Tłit" były szef MON, poseł KO Tomasz Siemoniak. Zarzuty odpierał w programie "Newsroom" rzecznik Komendanta Głównego Policji, insp. Mariusz Ciarka. - Zostało wszczęte postępowanie wyjaśniające. Zapoznaliśmy się z pełnym nagraniem z kamerki nasobnej policjanta. Wynika z niego, że mieliśmy do czynienia z mężczyznami, którzy byli nastawieni konfrontacyjnie, z mężczyznami bardzo agresywnymi, wulgarnymi, którzy zwyzywali policjanta. Policjant gradował te środki, wzywał do zachowania zgodnego z prawem, polecił, by te osoby odsunęły się - przekazał. Jak dodał, nagranie zostanie przekazane do prokuratury, która - w ocenie Ciarki - "powinna wszcząć postępowanie z urzędu, mające na celu wyjaśnienie, czy doszło do znieważenia funkcjonariusza publicznego". - Gdybym ja prowadził czynności wyjaśniające, nie dopatrywałbym się tego, aby ten policjant w jakikolwiek sposób naruszył obowiązujące przepisy. Jeśli nie naruszył, nie dopatruję się możliwości, by tego policjanta karać - podkreślił rzecznik. - Z całym szacunkiem do pana Siemoniaka, nie jest on dowódcą zabezpieczeń policyjnych, nigdy w takich nie uczestniczył, nie nadzorował resortu spraw wewnętrznych, więc nie wie, jak przygotowywać się do takich zabezpieczeń. My zawsze przygotowujemy siły adekwatne - zapewnił Ciarka.