Zamknęli lokale w Mołdawii. "Doszło do ataków DDOS"
Druga tura wyborów prezydenckich w Mołdawii zakończyła się o godzinie 21:00 czasu lokalnego (20:00 w Polsce), przynosząc rekordową aktywność mołdawskiej diaspory i wysoką frekwencję na poziomie 54,08 procent - poinformowała Centralna Komisja Wyborcza. W tej turze nie ma badania exit poll. Trzeba czekać na oficjalne wyniki.
O urząd prezydenta rywalizowali obecna proeuropejska prezydentka Maia Sandu oraz były prokurator generalny Alexandr Stoianoglo, wspierany przez prorosyjskich socjalistów. Wybory te mają kluczowe znaczenie dla przyszłości kraju i jego kierunku politycznego.
Po przeliczeniu głosów z 81 proc. komisji wyborczych w II turze wyborów prezydenckich w Mołdawii prowadzi Alexandr Stoianoglo z wynikiem 51,5 proc. głosów, a obecna prezydentka Maia Sandu ma 48,5 proc. Dane te nie uwzględniają jednak wyników głosowania diaspory.
Komentatorzy zwracają uwagę na bezprecedensowy udział Mołdawian mieszkających za granicą. Według danych CKW zagłosowało ponad 313 tysięcy osób z diaspory, która zazwyczaj popiera siły proeuropejskie. Maia Sandu i jej Partia Działania i Solidarności (PAS) podkreślają, że wynik wyborów zdecyduje o utrzymaniu proeuropejskiego kursu kraju, a zwycięstwo oponenta może oznaczać groźbę powrotu na orbitę Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sandu ostrzegała przed próbami "kradzieży wyborów" poprzez zorganizowaną przez Moskwę sieć kupowania głosów. Proeuropejskie władze oskarżają Stoianoglo o bycie beneficjentem "masowej ingerencji Rosji w wybory", w tym korupcji wyborczej oraz nielegalnych działań, takich jak "zorganizowany dowóz" wyborców z Naddniestrza i darmowe "loty wyborcze" z Rosji do Stambułu, Baku i Mińska.
Alexandr Stoianoglo zapewniał, że chce być prezydentem wszystkich obywateli i deklarował apolityczność. Choć odcina się od oskarżeń o prorosyjskość i deklaruje poparcie dla eurointegracji, nie wsparł inicjowanego przez Sandu referendum w sprawie wpisania eurointegracji do konstytucji Mołdawii. Uważa również, że kraj powinien poprawić relacje z Moskwą.
Incydenty podczas wyborów w Mołdawii
Podczas głosowania odnotowano fałszywe alarmy bombowe w takich miastach jak Liverpool, Northampton, Frankfurt, Kaiserslautern, a także w Bukareszcie i Braszowie. Kiszyniów wcześniej ostrzegał zachodnie stolice przed możliwymi próbami zakłócenia głosowania diaspory.
Centralna Komisja Wyborcza ma rozpocząć publikację pierwszych częściowych wyników około godziny 21:00 czasu polskiego, jednak mogą one być niemiarodajne ze względu na późniejsze zliczanie głosów z tradycyjnie proeuropejskiej diaspory.
CKW podała, że doszło do kilku cyberataków na ich stronach internetowych. Cyberatak DDOS dotknął strony, jednak został szybko przerwany i zastosowano dodatkowe zabezpieczenia.
W pierwszej turze wyborów, która odbyła się 20 października, Maia Sandu uzyskała 42,45% głosów, natomiast Alexandr Stoianoglo niecałe 26%. Wyniki drugiej tury mogą zadecydować o dalszym kierunku politycznym Mołdawii.
Czytaj też: