Koniec spekulacji. Szojgu powrócił

Skonfliktowany z Jewgienijem Prigożynem Siergiej Szojgu wystąpił publicznie pierwszy raz od jednodniowego zbrojnego buntu wagnerowców. Rosyjski minister obrony "wizytował wysunięte stanowisko dowodzenia Zgrupowania Wojsk "Zachód" w strefie działań wojennych".

Szojgu od wielu lat jest ministrem w kolejnych rosyjskich rządach.
Szojgu od wielu lat jest ministrem w kolejnych rosyjskich rządach.
Źródło zdjęć: © PAP | RUSSIAN DEFENCE MINISTRY PRESS SERVICE/HANDOUT HANDOUT
Karina Strzelińska

26.06.2023 | aktual.: 26.06.2023 09:31

Szojgu pokazał się publicznie po raz pierwszy od zbrojnej rebelii Prigożyna. W poniedziałek Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że udał się w "strefę działań operacji specjalnej (tak w Rosji nazywa się wojnę w Ukrainie - przyp. red.)".

"Na stanowisku dowodzenia wysłuchał meldunku dowódcy, gen. Jewgienija Nikiforowa, na temat obecnej sytuacji, charakteru działań wroga oraz planów i realizacji misji bojowych przez rosyjskie jednostki na głównych kierunkach taktycznych" - podkreślono w komunikacie cytowanym przez państwową agencję informacyjną RIA Novosti.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Gen. Nikiforow zameldował Szojgu o "formowaniu i włączaniu w działanie zgrupowania nowo utworzonych pułków rezerwy".

Szef MON zarządził, by dowódcy dalej prowadzili "aktywne rozpoznanie, by ujawnić plany wroga z wyprzedzeniem i przeciwdziałać ich wdrożeniu".

Bunt wagnerowców. Konflikt Prigożyna i Szojgu

Rebelia wagnerowców była skierowana m.in. przeciwko gen. Walerijowi Gierasimowowi (głównodowodzący rosyjskimi siłami w Ukrainie - przyp. red.), a także szefowi rosyjskiego MON-u Szojgu.

Prigożyn od dłuższego czasu oskarżał ich o sabotowanie działań grupy Wagnera. W swoich ostatnich wystąpieniach oligarcha sugerował, że Szojgu doprowadził do wojny w Ukrainie, by zyskać tytuł marszałka.

W mediach pojawiły się spekulacje, że po buncie Szojgu i Gierasimow całkowicie stracą swoje stanowiska, ponieważ tego domagał się "kucharz Putina".

Źródło: TASS/RIA Novosti

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
wojnarosjaukraina
Wybrane dla Ciebie