Koniec "patriotycznych" ławek. Za ich demontaż zapłacili podatnicy

Rządowy pomysł z ustawieniem w 16 miastach wojewódzkich ławeczek "patriotycznych" nie dość, że kosztował miliony złotych, okazał się być niewypałem. Instalacje psuły się, schodziła z nich farba i szybko stały się obiektem kpin. Jak ustalił senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza, ich demontaż również kosztował podatników pokaźną kwotę, a organizator akcji zastanawia się nad przyszłością zdemontowanego wyposażenia.

Ławka patriotyczna nad poznańską Maltą przegrała z wiatrem i deszczemŁawka patriotyczna nad poznańską Maltą. Po kilkunastu dniach przegrała z wiatrem i deszczem
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kaczmarczyk, PAP
Sylwester Ruszkiewicz

- Montaż instalacji rozpoczął się z końcem sierpnia, a demontaż 23 listopada. Jedynie instalacja w Gdańsku została zdemontowana wcześniej, bo 15 listopada. Koszt demontażu był jedną ze składowych kosztów kampanii. Zrealizowała go agencja Hackett Hamilton, a jego koszt został zaakceptowany przez zleceniodawcę. Aktualny koszt demontażu to 176 tys. zł netto – informuje Jolanta Wiewióra, dyrektor zarządzający pionem HR i komunikacji w Banku Gospodarstwa Krajowego w odpowiedzi na zapytanie senatora Krzysztofa Brejzy.

I jak przyznaje, Bank pracuje nad "ponownym wykorzystaniem poszczególnych elementów instalacji". – Chcemy, by zostały one ponownie zagospodarowane. Ustalenia trwają, dlatego nie możemy jeszcze przekazać informacji odnośnie szczegółów – zapewnia Jolanta Wiewióra z BGK w odpowiedzi dla senatora KO.

Przypomnijmy, na pomysł ustawienia w polskich miastach patriotycznych instalacji wpadł właśnie Bank Gospodarstwa Krajowego. Pieniądze na sfinansowanie inwestycji pochodziły od BGK i rządu. Jak ustaliła opozycja, koszt jednej instalacji to 100 tys. netto. Ławeczki patriotyczne stanęły w 16 miejscowościach w Polsce. Ich montaż i instalacja kosztowały w sumie 1,6 mln zł netto. BGK od początku przekonywał, że ławki nie są po prostu ławkami, lecz "małą architekturą" - każda ma "solidną stalową konstrukcję" i waży 5 ton.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

PiS wierzy w trzecią kadencję? "Różnica między senatorami a posłami"

Z ustaleń WP.pl jednak wynikało, że KPRM jednak również miała udział przy patriotycznej akcji. 26 lipca premier Mateusz Morawiecki wydał zarządzenie o dofinansowaniu od Kancelarii "z przeznaczeniem na realizację kampanii pod nazwą Inwestycje z polską flagą". Premier we wspomnianym rozporządzeniu na promocję akcji zagwarantował 5 mln zł. Pieniądze te pochodziły z rezerwy ogólnej budżetu państwa, która służyć władzom ma przede wszystkim w przypadku pilnych i nieprzewidzianych wydatków państwa. Nieoficjalnie wiadomo, że środki z KPRM wydano na "spoty reklamowe emitowane w telewizji, rozgłośniach radiowych i kinach".

Charakterystyczne biało-czerwono-niebieskie konstrukcje z ławką wpisaną w kontur Polski szybko stały się obiektem żartów. Wyśmiewano głównie 15-punktowy regulamin korzystania z ławek, w którym wspomniano m.in. o "konieczności trzymania się poręczy". Dodawano, że "na ławce mogą maksymalnie siedzieć trzy osoby które ukończyły trzeci rok życia, a ich łączna waga nie może przekraczać 225 kilogramów". Podkreślano, że "w trakcie siedzenia na patriotycznej ławce nie można spożywać alkoholu a w oczekiwaniu na zwolnienie się miejsca, należy zachować 1,5-metrowy dystans".

Już po instalacji ławek głośno zrobiło się o konstrukcji w Poznaniu, przy Jeziorze Maltańskim. A to za sprawą przegranej potyczki z deszczem. Po obfitych opadach z drewnianego elementu konstrukcji w kształcie obrysu Polski zeszła farba. Całość wyglądała przez to na zniszczoną i znacznie starszą niż jest w rzeczywistości. Z kolei w Rzeszowie już kilka dni po postawieniu instalacji chwiała się barierka przy schodach, a we Wrocławiu z kolei zaczęły odchodzić od siebie płyty, z których wybudowano podstawę konstrukcji. Projekt przygotowała i wykonała działająca na zlecenie BGK agencja Hackett Hamilton, wyłoniona w lutym 2022 roku.

Bronić instalacji zdecydowała się szefowa BGK, która stwierdziła, że to nie są ławki.

- To nie są ławki. To jest instalacja i cała konstrukcja, w środku jest postawiona ławka. Ale gdyby to była zwykła ławka, typowa do siedzenia, to by była zainstalowana na ziemi, tak jak normalnie można podejść i usiąść. Celem tej instalacji jest promocja polskich inwestycji – mówiła prezes Banku Beata Daszyńska-Muzyczka w TOK FM.

Oburzenia wysokimi kosztami inwestycji nie kryje za to senator Krzysztof Brejza z Koalicji Obywatelskiej.

- "Ławki" wytrzymały 3 miesiące. Demontaż każdej kosztował ponad 10 tys. zł. To typowo PiS-owska, droga, "słomiana inwestycja" rodem z "Misia" Stanisława Barei. Z tą różnicą, że protokół zniszczenia słomianego Misia robiony był za darmo, a w państwie PiS horrendalnie drogie i absurdalne "ławki" demontowane są za ponad 10 tys. zł za sztukę – mówi Wirtualnej Polsce senator Krzysztof Brejza. I - jak dodaje - w sytuacji kryzysu, ogromnej inflacji, drożyzny, braku pieniędzy na leczenie i rehabilitację dzieci, wyrzucanie w błoto pieniędzy świadczy o "przegniciu" struktur państwa PiS.

- Ta władza gnije tak, jak te dykty, z których zrobione były "ławeczki. Dziwię się, że rządzący nie mają żadnych, nawet elementarnych ograniczeń przed kompromitacją. I że nie znalazła się żadna osoba, która powstrzymywałaby państwowy bank przed wejściem w tak surrealistyczny, zbędny i jednocześnie kosztowny projekt – ocenia polityk opozycji.

Tyle wykonawca instalacji otrzymał za swoją pracę
Tyle wykonawca instalacji otrzymał za swoją pracę © Wirtualna Polska | WP

Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Strzelanina w Wielkopolsce. To mogły być gangsterskie porachunki
Strzelanina w Wielkopolsce. To mogły być gangsterskie porachunki
Hołownia nie stawił się na przesłuchanie. "Brak szacunku"
Hołownia nie stawił się na przesłuchanie. "Brak szacunku"
Zatrzymanie na Łotwie. Działanie na zlecenie rosyjskiego wywiadu
Zatrzymanie na Łotwie. Działanie na zlecenie rosyjskiego wywiadu
Atak w pociągu w Wielkiej Brytanii. 32-latek usłyszał dziesięć zarzutów
Atak w pociągu w Wielkiej Brytanii. 32-latek usłyszał dziesięć zarzutów
Hołownia nie pojawił się w prokuraturze. Odnaleźliśmy marszałka Sejmu w dalekiej podróży
Hołownia nie pojawił się w prokuraturze. Odnaleźliśmy marszałka Sejmu w dalekiej podróży
6-latek namówił kolegę do ucieczki. W akcji 140 policjantów
6-latek namówił kolegę do ucieczki. W akcji 140 policjantów
Hołownia ambasadorem w Watykanie? "Miejsce w sam raz dla niego"
Hołownia ambasadorem w Watykanie? "Miejsce w sam raz dla niego"
USA groziły interwencją. Prezydent Nigerii gotów spotkać się z Trumpem
USA groziły interwencją. Prezydent Nigerii gotów spotkać się z Trumpem
Porwanie w Olkuszu. Nowe informacje policji
Porwanie w Olkuszu. Nowe informacje policji
Krwawe zajścia kilkadziesiąt km od Zanzibaru. MSZ odradza podróże
Krwawe zajścia kilkadziesiąt km od Zanzibaru. MSZ odradza podróże
Awantura o film spod szpitala. Starosta wyjaśnia, co robią tam Ukraińcy
Awantura o film spod szpitala. Starosta wyjaśnia, co robią tam Ukraińcy
Mówił o "zamachu stanu". Hołownia nie stawił się na przesłuchaniu
Mówił o "zamachu stanu". Hołownia nie stawił się na przesłuchaniu