Koniec gehenny na "Tampie"?
Armator norweskiego frachtowca "Tampa", który stoi w
pobliżu należącej do Australii Wyspy Bożego Narodzenia na Oceanie
Indyjskim z 438 uchodźcami na pokładzie, nie zgadza się na
odwiezienie ich do Nowej Zelandii i Nauru.
01.09.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Największy problem jest w tym, czym oni się tam dostaną. Nasz statek ich tam nie zawiezie. Jedno rozwiązanie to wysadzić ich na australijskiej ziemi - powiedział w sobotę Hans Christian Bangsmoen, rzecznik prasowy firmy Wallenius Wilhelmsen, właściciela "Tampy".
Po kategorycznej odmowie Australii przyjęcia imigrantów, w większości z Afganistanu, Nowa Zelandia zgodziła się w sobotę przyjąć 150 osób, głównie kobiet i dzieci. Reszta uchodźców miała trafić do wyspiarskiej republiki Nauru.
Jak powiedział wcześniej australijski premier John Howard ci, którzy popłyną do Nowej Zelandii zostaną tam. Natomiast uchodźcy z Nauru będą mogli ubiegać się o prawo pobytu w Australii lub innych krajach.
Dramat pasażerów "Tampy" trwa od niedzieli, gdy norweski frachtowiec przyjął na pokład azjatyckich uchodźców z tonącego indonezyjskiego promu. (and)