Koniec BOR. Jest nowa formacja, wkrótce projekt trafi do konsultacji. To będzie elita
Nadchodzi koniec Biura Ochrony Rządu. Projekt ustawy o Państwowej Służbie Ochrony trafi teraz do konsultacji. Nowa formacja zastąpi BOR i jak zapowiada MSWiA, będzie elitarną służbą wyspecjalizowaną w ochronie najważniejszych osób w państwie. Co się zmieni?
W nowej służbie będzie więcej funkcjonariuszy, opracowane zostaną nowe zasady naboru, a kandydaci poddawani będą badaniu na wariografie. Dlaczego akurat nazwa Państwowa Służba Ochrony? - Tak po prostu będzie się nazywało Biuro Ochrony Rządu. Nowa wzmocni pozycję komendanta. Będzie komendant PSO, będzie centralnym organem administracji. Również spowodujemy wzmocnienie procedur ochronnych - mówił szef MSWiA Mariusz Błaszczak.
Zgodnie z projektem pracą PSO kierowałby komendant, który otrzyma status centralnego organu administracji rządowej - podobnie jak np. policja. Ma to przyspieszyć i usprawnić proces decyzyjny, bo dzięki temu komendant PSO mógłby sam podejmować różne decyzje, a nie - tak jak obecnie - szef BOR zwraca się o ich podjęcie do ministra SWiA.
Ochroną PSO objętych zostanie więcej obiektów administracji państwowej
PSO będzie elitarną służbą, "która będzie zajmowała się bezpieczeństwem najważniejszych osób w państwie, ale także bezpieczeństwem obiektów rządowych. Obecnie w niektórych z tych obiektów o bezpieczeństwo dbają firmy ochroniarskie, teraz to instytucje państwowe będą brały odpowiedzialność za bezpieczeństwo. MSWiA dodał, że nowe obiekty otrzymają ochronę na podstawie decyzji ministra.
O zmianach w BOR przedstawiciele resortu mówili już w lutym, kilka dni po wypadku limuzyny premier Beaty Szydło w Oświęcimiu. Zapowiadano wtedy, że po zmianach Biuro (roboczo proponowano wtedy nazwę "Narodowa Służba Ochrony") uzyska prawo do czynności operacyjno-rozpoznawczych, zadania BOR za granicą miały być zmniejszone, a rozszerzone - w kraju.
Przebudowa i reorganizacja Biura - mówił wówczas nadzorujący BOR wiceszef MSWiA Jarosław Zieliński - ma pozwolić na odbudowę etosu tej służby oraz umożliwić jej skupienie się na najważniejszych zadaniach, czyli ochronie kluczowych osób i obiektów w państwie. Służba miałaby otrzymać zagwarantowane ustawowo nowe kompetencje m.in. do prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych.
W tym roku do Biura ma być przyjętych co najmniej 300 nowych funkcjonariuszy
Obecna ustawa o BOR stanowi m.in, że w celu zapewnienia ochrony osobom i obiektom, Biuro "planuje zabezpieczenie osób, obiektów i urządzeń; rozpoznaje i analizuje potencjalne zagrożenia; zapobiega powstawaniu zagrożeń; koordynuje realizację działań ochronnych; wykonuje bezpośrednią ochronę; zabezpiecza obiekty i urządzenia; doskonali metody pracy". Kolejne artykuły mówią o tym, że BOR w zakresie koniecznym do wykonywania zadań "korzysta z pomocy i informacji uzyskanych w szczególności przez: Policję, Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencję Wywiadu, Straż Graniczną, Służbę Kontrwywiadu Wojskowego, Służbę Wywiadu Wojskowego oraz Żandarmerię Wojskową" - te służby mają prawo prowadzić czynności operacyjne i mogą to robić na rzecz BOR.
Zmniejszone mają być także zadania BOR za granicą, a rozszerzone - w kraju. W tym kontekście Zieliński wymieniał ochronę przez BOR obiektów służących konstytucyjnym organom państwa, które - jego zdaniem - nie powinny być chronione przez prywatne firmy ochroniarskie. Według Zielińskiego, w tym roku do Biura ma być przyjętych co najmniej 300 nowych funkcjonariuszy.
W kwietniu 2016 r. były już szef BOR płk Andrzej Pawlikowski (odwołany pod koniec z stycznia 2017 r.) mówił PAP, powołując się m.in. na wyniki przeprowadzonego w BOR audytu, że liczba obszarów wymagających w BOR poprawy jest duża.
"Chcemy, żeby Biuro Ochrony Rządu zostało wyposażone w uprawnienia operacyjno-rozpoznawcze, oczywiście wyłącznie w zakresie ochrony VIP. BOR stanowi istotny element w systemie funkcjonowania bezpieczeństwa państwa, ponieważ ochraniamy najważniejsze osoby w państwie, od których zależy bezpieczeństwo państwa i obywateli. Jeśli tu nastąpi zachwianie, to i system bezpieczeństwa też zostanie zachwiany" - podkreślił wówczas płk Pawlikowski.