PiS powiększa szeregi. Przyjął "wyklętą" posłankę
Monika Pawłowska, która wbrew woli Jarosława Kaczyńskiego przejęła mandat poselski po Mariuszu Kamińskim, została formalnie przyjęta do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. "Dziękuję moim koleżankom i kolegom z klubu za niesłabnące zaufanie i wsparcie" - napisała.
Monika Pawłowska w ostatnich wyborach parlamentarnych startowała z list Prawa i Sprawiedliwości do Sejmu, jednak nie udało jej się dostać. Sytuacja zmieniła się jednak, gdy skazany został Mariusz Kamiński i wygaszono jego mandat poselski. PiS nie chciało, by ktokolwiek przejął miejsce byłego szefa MSWiA w Sejmie, jednak Pawłowska nie posłuchała partii i w marcu została ponownie posłanką. Nie przyjęto jej do klubu i pozostała niezrzeszona.
Konflikt między PiS a Pawłowską został jednak najwyraźniej zażegnany. Posłanka poinformowała, że została przyjęta do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Panu przewodniczącemu Mariuszowi Błaszczakowi bardzo dziękuję za spotkanie i dobrą rozmowę. Dziękuję moim koleżankom i kolegom z klubu za niesłabnące zaufanie i wsparcie. Pracujemy dalej dla Polski" - napisała Pawłowska na portalu X, zamieszczając do wpisu zdjęcie z Błaszczakiem.
Niewykluczone, że przyjęcie Pawłowskiej ma związek z ostatnimi roszadami. Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, z klubu PiS ma odejść Jan Krzysztof Ardanowski, który razem z Jarosławem Sachajką chce stworzyć koło poselskie. Docelowo ma powstać także partia. Być może PiS próbuje utrzymać więc szable w parlamencie.
Od Lewicy do PiS
Monika Pawłowska ma za sobą niebywale burzliwą drogę polityczną. Do Sejmu dostała się po raz pierwszy w 2019 roku, startując z list Lewicy. Była wiceprzewodniczącą klubu.
W marcu 2021 roku opuściła klub i partię Wiosna, przeszła do Porozumienia Jarosława Gowina i została posłanką niezrzeszoną. Do przejścia doszło tuż po powstaniu Nowej Lewicy.
We wrześniu 2021 roku opuściła Porozumienie i kolejnego dnia poinformowała o przystąpieniu do klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. W wyborach w 2023 roku kandydowała z list PiS.
Po tym jak Pawłowska przejęła mandat po Kamińskim, część polityków PiS uważała, że powinna zostać wykluczona z partii. Przemysław Czarnek twierdził w tamtym czasie, że jej mandat jest "nielegalny" i "powinna się wstydzić". PiS bowiem uparcie twierdziło, że Mariusz Kamiński pozostaje posłem, gdyż został ułaskawiony przez prezydenta.
Kamiński w ostatnich wyborach do PE dostał się jednak do europarlamentu. Nawet więc w PiS-owskiej interpretacji przestał być posłem na Sejm RP, a jego mandat przejęła następna osoba na liście z najwyższym wynikiem - czyli Monika Pawłowska.
Czytaj więcej: