Posłowi PiS grozi zatrzymanie. Awantura. "Jestem w szoku"
Ostre starcie polityków w programie "7. Dzień Tygodnia" na antenie Radia Zet. Politycy goszczący w studio kłócili się w sprawie immunitetu byłego wiceministra i obecnego posła PiS Marcina Romanowskiego. Uchylenia i potencjalnego aresztu polityka chce prokuratura.
23.06.2024 | aktual.: 23.06.2024 12:05
W niedzielę gośćmi Andrzeja Stankiewicza w programie "7. Dzień Tygodnia" na antenie Radia ZET byli: Dariusz Joński z Koalicja Obywatelska, Tobiasz Bocheński, reprezentujący PiS, wiceminister Andrzej Szejna - Lewica, Krzysztof Hetman - PSL i Dobromir Sośnierz z Konfederacji.
Zobacz także
Program rozpoczął się w nieco luźniejszej atmosferze i sportowych emocjach. Politycy odnieśli się do fatalnego występu polskiej reprezentacji w meczu z Austrią podczas Euro 2024. Za sprawę tej porażki polscy piłkarze - jako pierwsi w turnieju - odpadli z mistrzostw Europy.
Następnie jednak prowadzący program Andrzej Stankiewicz poruszył kwestię paktu migracyjnego i immunitetu Marcina Romanowskiego, któremu prokuratura chce postawić zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej ws. możliwych nadużyć w prowadzeniu Fundusz Sprawiedliwości. Stosowny wniosek jest już w Sejmie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Głos jako pierwszy w tej sprawie zabrał europoseł elekt Bocheński, którego zdaniem PiS nie poprze wniosku o odebranie immunitetu Romanowskiemu. - To nawet nie jest kwestia uchylenia immunitetu, tylko czy poseł będzie w areszcie, czy nie - skomentował, dodając przy tym, że "to wybitnie polityczna akcja". Bocheński stwierdził także, że poczeka na wyrok w sprawie.
Wiceszef MSZ zapowiedział z kolei, że poprze taki wniosek i wytknął Bocheńskiemu nieścisłości w jego słowach. - Pan mnie zszokował teraz. Pan mówi, że będzie czekał na wyrok sądu teraz ws. pana Romanowskiego. Żeby wyrok zapadł, trzeba mu uchylić immunitet, żeby on przed tym sądem stanął. Niech pan się nie kompromituje jako prawnik - przypomniał Szejna.
- Chcę, żeby to wybrzmiało: Prokuratura stawia panu Romanowskiemu zarzuty publicznie o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi mu do 8 lat więzienia - stwierdził. - To, co widzę, to co słyszę, wymaga kontroli sądu - dodał, odnosząc się do taśm Tomasza Mraza, które obciążają byłego wiceministra sprawiedliwości.
Dobromir Sośnierz natomiast zakwestionował niezależność sądu i prokuratury, twierdząc, że "są bardziej upolitycznione, niż za czasów PiS". - Wygląda to mało wiarygodnie - powiedział, po czym dodał, że wniosek zawierający także zapowiedź aresztowania "przypomina wleczenie kogoś przed rozbawioną gawiedzią w smole i pierzu".
Prowadzący zapytał następnie o zdanie europosła elekta Jońskiego, który podkreślił, że ma nadzieję, że w PE "będzie mógł zrobić wszystko, żeby zdjąć immunitety, tym którzy łamali prawa". Zapytany kogo ma na myśli rzucił natychmiast: - Wąsik, Kamiński, Obajtek i Adam Bielan.
- Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie polityk PiS został złapany na gorącym uczynku - stwierdził Joński.
- Pan nie wie, co to znaczy - przerwał mu Bocheński.
W tym momencie wtrącił się prowadzący, który stwierdził, że można to nazwać "złapaniem na gorącym uczynku".
- Mówię o tym kolokwialnie, tam na taśmach Romanowski mówi, jak będzie dzielił pieniądze - stwierdził Joński. - Prokuratura, mówiąc o zorganizowanej grupie przestępczej, daje znać, że będą następne takie wnioski - przyznał.
Źródło: Radio Zet.