Katastrofa lotnicza w USA. Media: Samolot rozpadł się na dwie części
Samolot American Airlines z 64 osobami na pokładzie zderzył się z wojskowym śmigłowcem przy lądowaniu na lotnisku im. Reagana. Z rzeki Potomak nie wyciągnięto do tej pory żadnej żywej osoby. Jak podają amerykańskie źródła, samolot rozpadł się na pół.
Samolot linii American Airlines z 64 osobami na pokładzie zderzył się z wojskowym śmigłowcem UH-60 Black Hawk podczas podejścia do lądowania na lotnisku im. Ronalda Reagana. Obie maszyny wpadły do rzeki Potomak. Na miejscu trwa akcja ratunkowa, jednak z wody nie wyciągnięto dotąd żadnej żywej osoby.
Według CNN woda w Potomacu ma temperaturę około 2 stopni Celsjusza i szanse na przeżycie przebywających w niej osób są niewielkie.
Trudne warunki akcji ratunkowej
Według CBS News, z wody wydobyto co najmniej 18 ofiar śmiertelnych. Szef straży pożarnej John Donnelly podkreślił, że poszukiwania mogą potrwać kilka dni.
Prezydent Donald Trump skomentował, że tragedii można było zapobiec, krytykując działania wieży kontroli lotów.
Stacja NBC News podaje, że samolot rozpadł się na dwie części. Helikopter znajduje się w wodzie "do góry nogami" i jest "bardzo niestabilny" - relacjonuje reporter stacji.
Na rzece Potomak trwa akcja ratunkowa, spuszczono pontony. Nad miejscem katastrofy latają śmigłowce w poszukiwaniu żywych osób, w tym śmigłowce lokalnej policji i wojska.
Tim Atkinson, były starszy inspektor brytyjskiego oddziału do spraw badania wypadków lotniczych, powiedział Sky News, że "siły występujące przy zderzeniu z wodą były po prostu poza ludzką tolerancją". Dodał, że byłby "bardzo zaskoczony", gdyby ludzie przeżyli uderzenie. - Obawiam się, że w tej wodzie prowadzona jest operacja poszukiwawcza - powiedział. Nie ma jednak oficjalnej informacji, że zakończyła się akcja ratunkowa.
Przeczytaj więcej na temat katastrofy:
Źródło: PAP/Sky News