PolitykaKonflikt w KOD. Dwóch liderów starło się po marszu 11 listopada

Konflikt w KOD. Dwóch liderów starło się po marszu 11 listopada

• Po wywiadzie Mateusza Kijowskiego z 11 listopada dla WP wybuchł konflikt w KOD
• Liderzy KOD Mateusz Kijowski i Radomir Szumełda publicznie się oskarżają i krytykują
• Kijowski dla WP: w KOD jest dyskusja i trochę fermentu, ale wszystko to jest mocno podsycane przez różne zewnętrzne podmioty
• Szumełda dla WP: tracę czas na tłumaczenie tego, co Kijowski miał na myśli
• Współpracę z KOD-em zerwała Partia Zieloni. Jako powód wskazano słowa Kijowskiego

Konflikt w KOD. Dwóch liderów starło się po marszu 11 listopada
Źródło zdjęć: © WP | Andrzej Hulimka
Jacek Gądek

Przed marszem KOD 11 listopada grupa grafików nawiązująca do Komitetu Obrony Robotników (KOR) użyła do promocji marszu postaci Romana Dmowskiego, za co później KOD przeprosił. KOD wycofał się też z jednego z haseł promujących marsz: "Idę, bo nie każdy, kto ma inne zdanie, musi być lewakiem". Już po marszu w rozmowie z Wirtualną Polską Kijowski mówił, że "warto się łączyć i jednoczyć wokół rzeczy i wartości najważniejszych" (Czytaj całą rozmowę WP z Mateuszem Kijowskim). - Mam nadzieję, że następnym razem albo za dwa lata pójdziemy razem z narodowcami. Mam nadzieję, że zobaczymy, jak wiele mamy wspólnego i będziemy się starać działać razem - dodawał. Ta wypowiedz przewodniczącego KOD wywołała lawinę komentarzy i spór w samym KOD.

W internecie Mateusz Kijowski i Radomir Szumełda (wiceszef KOD) weszli w otwarty konflikt. - Dziś niewielu zgodzi się z tezą, że za dwa lata być może będzie można maszerować wspólnie z narodowcami, bo jakikolwiek konsensus z nimi po prostu nie jest możliwy. Dziś większość z nas wie, że to, co jest przesłaniem narodowców, leży w skrajnej sprzeczności wobec wartości, wokół których my się zebraliśmy - stwierdził na blogu Szumełda. A Kijowski się odciął: - Dzisiaj (Szumełda - red.) dzieli Polaków na takich, z którymi mógłby iść, i takich, z którymi na pewno nie pójdzie. Nie mówi o wartościach, o poglądach, o postawach. Mówi o ludziach. Wyklucza, dzieli i sortuje.

- Mateusz twierdzi, że ja chcę kogoś wykluczać. To nieprawda. Trochę się czułem zraniony tymi słowami Mateusza - odpowiada Szumełda w rozmowie z WP.

Przywództwo Kijowskiego zaczęli podważać m.in. Adrian Zandberg z Partii Razem i Jan Śpiewak ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Podobnie krytyczne głosy pojawiły się w Partii Zieloni, która zdecydowała się opuścić koalicję Wolność Równość Demokracja tworzoną pod egidą KOD.

- Ostatnie wypowiedzi Mateusza Kijowskiego przekraczają granicę dopuszczalnej różnicy zdań. Nie jesteśmy i nie będziemy gotowi maszerować wspólnie z ugrupowaniami nacjonalistycznymi (Kijowski mówił o "narodowcach" - red.), wrogimi różnorodności i demokracji. Nie mamy zaufania do tego, co obecny lider KOD-u, Mateusz Kijowski, może powiedzieć w przyszłości - napisali Zieloni.

Kijowski komentuje to tak: - Kiedy ludzie z zewnątrz wypowiadają się na temat wewnętrznych spraw jakiejś organizacji, to nie jest to zachowanie eleganckie - mówi WP. Jak dodaje, to, że "Partia Zielonych po roku współpracy z KOD - nagle, bez żadnych konsultacji czy spotkania - podejmuje decyzję o zerwaniu współpracy, jest zaskakujące i trudne do zrozumienia". - Ale mam nadzieję, że szybko to wyjaśnimy. Jesteśmy otwarci na rozmowę - podkreśla Kijowski.

O ile Zieloni są osobną formacją, to w ramach KOD ścierają się dwaj liderzy. Konflikt w Komitecie w rozmowie z Wirtualną Polską komentują dwie jego strony.

- W KOD jest dyskusja i trochę fermentu, ale wszystko to jest mocno podsycane przez różne zewnętrzne podmioty - gdyby sprawy KOD toczyły się bez nich, wyjaśnilibyśmy sobie to wszystko znacznie szybciej. Na różne sposoby sytuacja w KOD jest jednak podgrzewana, także przez naszych konkurentów i nieprzyjaciół. Przekazy w mediach dodatkowo podgrzewają emocje, bo ludzie są przecież wrażliwi na to, co się o nich mówi. Z całą pewnością w KOD nie dzieje się nic dramatycznego, a dyskusja o naszych wewnętrznych sprawach zmierza do rozstrzygnięcia - mówi WP Mateusz Kijowski.

Jak dodaje, rzeczą "oczywistą jest, że jego przywództwo jest podważane". - Kto jest przywódcą, to decyzja członków KOD - są głosy, że należy zweryfikować moje przywództwo, a są i takie, że nie. Nie mam z tym żadnego kłopotu. Taka dyskusja powinna się toczyć w każdej organizacji działającej publicznie - zauważa Kijowski.

Szefa KOD krytykuje Szumełda. Według niego Mateusz Kijowski "niechcący ma niemal monopol na przekaz KOD". - Cokolwiek powie Mateusz, od razu jest odbierane jako stanowisko całego Komitetu. Niestety wpadliśmy w pułapkę medialną, bo media wypromowały go jako jedynego lidera, a on sam stał się zakładnikiem tej sytuacji - mówi nam pomorski działacz ruchu.

Efektem tego ma być to, że przez tydzień 70 proc. swojego czasu i energii Szumełda "traci na to, aby tłumaczyć to, co Kijowski miał na myśli". - Nie tym chciałbym się zajmować. Chodzi o akcję z Romanem Dmowskim, o hasło z "lewakami", o wywiad Mateusza dla Wirtualnej Polski. Czasami trzeba się uderzyć w pierś i powiedzieć "przepraszamy, mieliśmy dobre intencje". Efekt jest taki, że Partia Zielonych opuszcza koalicję Wolność Równość Demokracja, bo ma problem z podpisywaniem się pod słowami Kijowskiego - dodaje.

Komentując słowa Kijowskiego dla WP, Szumełda zaznacza, że chyba każdy działacz KOD "ma w sercu idealny świat, o którym mówi Mateusz Kijowski - dialog, szukanie wspólnych wartości". - Ale jeśli z telewizji dowiaduję się, że z narodowcami różni nas niewiele, to się z tym nie zgadzam. Różni nas prawie wszystko - zaznacza.

Zdaniem rozmówcy WP Kijowski powinien pozostać liderem KOD, ale powinien też być bardziej otwarty na opinie innych. Na stwierdzenie, że sytuacja w KOD wygląda jakby publicznie dawali sobie po gębach, odpowiada: - Wiem, jak to wygląda, ale musimy przyzwyczajać ludzi do tego, że spór jest normalnym elementem debaty. - Czy Mateusz Kijowski jest dla pana autorytetem? - W pewnym sensie tak. Cenię u niego spokój i idealizm. Gdyby przesłanie Mateusza nie było jedynym przesłaniem KOD, to byłoby cennym elementem dyskusji w KOD.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
kodmateusz kijowskiradomir szumełda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (464)