Konflikt Izraela z Palestyną. Hamas wycelował rakiety na Tel Awiw i Jerozolimę
Rzecznik armii izraelskiej, gen. Motti Almoz oświadczył, że Izrael zamierza dokonać - w ciągu najbliższych 24 godzin - zmasowanego ataku na północną część Strefy Gazy. Według izraelskich źródeł oficjalnych, z tego rejonu wystrzeliwane są rakiety w kierunku Tel Awiwu. W niedzielę, nad ranem, izraelscy żołnierze wtargnęli do Gazy. Wcześniej Izrael został również zaatakowany z terytorium Libanu. Nowa faza konfliktu rozpoczęła się po zamordowaniu trzech młodych Izraelczyków, o co Izrael oskarżył Hamas i - najprawdopodobniej w odwecie - palestyńskiego nastolatka.
Czytaj także: Izraelscy żołnierze wtargnęli do Strefy Gazy
Od momentu rozpoczęcia w ub. wtorek izraelskiej operacji "Protective Edge" miało zginąć - według źródeł palestyńskich - 151 Palestyńczyków a ponad 1000 zostało rannych.
Asssociated Press podkreśla, że Izrael obawia się otwarcia drugiego frontu na północy kiedy jego siły zaangażowane są w rejonie Strefy Gazy.
Według tego źródła, izraelskie lotnictwo zniszczyło dom i meczet w dzielnicy Tuffah, w mieście Gaza - na miejscu zginęło 15 osób. Kolejny Palestyńczyk zginął podczas nalotu w rejonie miasta Rafah, południu Strefy Gazy.
Rządzący w Strefie Gazy Hamas dokonał w sobotę nowych ataków rakietowych na Tel Awiw, rejon Jerozolimy i na Zachodni Brzeg. Ataki nie spowodowały ofiar.
Sobota okazała się, jak dotychczas, najtragiczniejszym dniem nowego konfliktu między Izraelem i sprawującym władzę w Strefie Gazy Hamasem.
Syreny alarmowe w Izraelu
Przez pół godziny syreny alarmowe rozlegały się w kilkunastu miastach, m.in. w Jerozolimie, Aszkelonie, Petah Tikva, Szoam i Lod, Ramla i Ness Ziona.
W samym Tel Awiwie syreny słychać było dwukrotnie. Hamas twierdzi, że wypuścił w kierunku miasta 10 rakiet, choć izraelskie media mówią o co najwyżej ośmiu pociskach. Co najmniej 3 z nich zostały przechwycone przez system Żelazna Kopuła, inne spadły w niezabudowanym terenie.
Czytaj także: Nowa broń pozwala Hamasowi terroryzować niemal cały Izrael
Część osób pochowała się w schronach, choć media informowały, że niektórzy mieszkańcy mimo ostrzeżeń spokojnie spacerowali bulwarami nad brzegiem morza. Służby medyczne musiały udzielić pomocy kilkunastu osobom, które doznały szoku.
Po około pół godzinie na ulice Tel Awiwu znów wróciło normalne życie. Wiadomo już, że był to największy atak na Tel Awiw od czasu wojny z 1948 roku, kiedy miasto zbombardowały egipskie samoloty.
W tym samym czasie na ulicach miasta Gaza ludzie wyszli na ulice i cieszyli się z ataku na Tel Awiw. Nad miastem widać było sztuczne ognie.
Gen. Motti Almoz: w ciągu 24 godz. Izrael dokona zmasowanego ataku
Armia izraelska wezwała mieszkańców północnej części Strefy Gazy do ewakuacji "dla ich własnego bezpieczeństwa". Rzecznik armii, gen. Motti Almoz oświadczył, że Izrael zamierza dokonać tam w ciągu najbliższych 24 godzin zmasowanego ataku. Według izraelskich źródeł oficjalnych, z tego rejonu wystrzeliwane są rakiety w kierunku Tel Awiwu.
Izraelskie źródła wojskowe poinformowały, że północny Izrael został w sobotę zaatakowany przez rakiety wystrzelone z terytorium Libanu. Potwierdziły to libańskie służby bezpieczeństwa. Rakiety spadły na północ od miasta Naharija nie wyrządzając szkód. Izraelska artyleria odpowiedziała ogniem. Był to już drugi tego rodzaju incydent w ciągu ostatnich 2 dni.
Kolejne naloty na Gazę
W czasie, gdy Hamas odpalał rakiety, izraelska armia rozpoczęła kolejne naloty na Gazę. Prawdopodobnie myśliwce chciały uderzyć w miejsca, skąd islamiści strzelali pociskami. Od wtorku izraelska armia prowadzi operację "Obronny Brzeg". W odpowiedzi na wcześniejszy ostrzał z terenów palestyńskich, myśliwce dokonały już ponad 1100 nalotów na cele Hamasu w Gazie.
Hamas wystrzelił ponad 600 rakiet
Dotąd w atakach zginęło 128 osób. Od tego czasu palestyńskie rakiety systematycznie spadają na izraelskie miasta, a armia szacuje, że Hamas wystrzelił już ponad 600 rakiet. Spora część z nich jest przechwytywana przez system Żelazna Kopuła.
Rada Bezpieczeństwa ONZ wezwała dzisiaj do natychmiastowego zawieszenia broni, ale rozejm wydaje się odległy. Zarówno Izrael i Hamas zapowiadają walkę do zwycięstwa, a izraelski minister spraw zagranicznych zapowiedział, że jutro ma zapaść decyzja o interwencji lądowej w Gazie.
Jutro w Wiedniu sprawę konfliktu w Gazie mają omawiać ministrowie spraw zagranicznych Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Z kolei w poniedziałek sytuacją w Gazie ma się zająć Liga Arabska.