"Koń trojański". Co Rosjanie pokażą na ćwiczeniach Zapad 2017?
Rosyjsko-białoruskie ćwiczenia Zapad 2017 mogą być okazją do przećwiczenia i demonstracji przez Moskwę i Mińsk nowych zdolności obronnych. Manewry są postrzegane jako zagrożenie dla krajów NATO, między innymi z uwagi na brak transparentności, jaki charakteryzował stronę rosyjską w poprzednich latach. Warto zatem zastanowić się nad hipotetycznymi elementami przebiegu manewrów Zapad.
Dowódca US Army Europe generał Ben Hodges wyraził obawę, że Zapad 2017 może być "koniem trojańskim", może bowiem posłużyć do odwrócenia uwagi od innych działań militarnych, podejmowanych przez Rosję. Chodzi tutaj przede wszystkim o możliwe pozostawienie na Białorusi żołnierzy lub infrastruktury ułatwiającej ewentualne przyszłe działania ofensywne i pozwalającej wywierać presję na Mińsk.
Oficjalnie mówi się, że liczba żołnierzy uczestniczących w tych manewrach to maksymalnie kilkanaście tysięcy, ale pojawiają się szacunki nawet o 90,000-100,000 tys. uczestników. Jakie zdolności Rosja może chcieć sprawdzić lub zademonstrować na ćwiczeniach Zapad?
Zmasowane uderzenia rakietowo-lotnicze, z użyciem różnych środków oddziaływania
Ćwiczenia Zapad mogą być okazją do sprawdzenia możliwości skoordynowanych ataków z użyciem systemów rakiet ziemia-ziemia, woda-ziemia i powietrze-ziemia, przeprowadzanych z różnych kierunków w celu przełamania obrony powietrznej przeciwnika. Warto zauważyć, że w ostatnich kilku latach do Europy Środkowo-Wschodniej wielokrotnie przerzucano sprzęt służący do tego typu działań. Są to nie tylko wyrzutnie rakiet Iskander, ale też okręty typu Bujan-M z pociskami manewrującymi systemu Kalibr-NK, czy na przykład bombowce strategiczne Tu-95 i Tu-160.
Większość z wymienionych systemów broni może wykorzystywać ładunki konwencjonalne jak i jądrowe. Rosyjska doktryna wojskowa kładzie duży nacisk na skoordynowane zdolności uderzeń, a użycie bombowców z pociskami manewrującymi i Kalibrów miało miejsce warunkach bojowych w Syrii. Prowadzenie tak dużych ćwiczeń jest więc okazją, aby przećwiczyć zdolności przerzutu, przemieszczenia i skoordynowanych uderzeń lotniczo-rakietowych. Szkolenie może przybrać formę ćwiczeń z wojskami, ale też treningów dowódczo-sztabowych - na przykład odnośnie planów wzmocnienia potencjału rakietowego w Obwodzie Kaliningradzkim czy na Białorusi. Warto też dodać, że Mińsk wdrożył na wyposażenie rakietowy system ziemia-ziemia Polonez.
Szybki przerzut wojsk
Kolejnym obszarem zdolności, który Rosja może chcieć sprawdzić i zademonstrować podczas ćwiczeń Zapad jest przerzut wojsk na duże odległości i to w krótkim czasie od wydania rozkazu.
Od kilku lat rosyjskie siły zbrojne prowadzą na dużą skalę tzw. sprawdzenia gotowości bojowej, czyli niespodziewane ćwiczenia sprawdzające zdolność szybkiego osiągania zdolności do użycia operacyjnego określonych jednostek. Często są one połączone z przerzutem wojsk na duże odległości. Taki scenariusz mógłby pozwolić Rosjanom na szybkie zwiększenie liczby uczestników ćwiczeń.
Innym ważnym aspektem jest możliwość prowadzenia działań połączonych
Chodzi tu zarówno o współdziałanie różnych rodzajów wojsk (np. sił lądowych i wojsk powietrzno-desantowych, stanowiących w Rosji odrębny rodzaj wojsk) jak i prowadzenie operacji na kilku różnych obszarach jednocześnie. Nie da się bowiem wykluczyć rozpoczęcia w trakcie manewrów Zapad formalnie oddzielnych dużych ćwiczeń na przykład w Południowym Okręgu Wojskowym, przy granicy z Ukrainą. Jeszcze innym elementem manewrów może być chęć sprawdzenia nowo formowanych struktur dowodzenia wyższego szczebla - np. dywizji.
Zobacz też: Rosyjski sprzęt wojskowy na paradzie z okazji Dnia Zwycięstwa
Użycie generacyjnie nowych systemów uzbrojenia wraz z przerzutem dużych ilości sprzętu
Manewry Zapad mogą stać się okazją do demonstracji i użycia w trakcie ćwiczeń generacyjnie nowego lub zmodernizowanego sprzętu wojskowego wprowadzanego do sił zbrojnych Rosji. Przykładowo, w trakcie manewrów Wostok 2014 na Dalekim Wschodzie po raz po raz pierwszy szerzej zademonstrowano pociski manewrujące oznaczane często jako Iskander-K, odpalane z wyrzutni Iskander. Takie demonstracje mają pewne znaczenie propagandowe, ale służą przede wszystkim sprawdzeniu i przetestowaniu nowego uzbrojenia, aby wyciągnąć wnioski przydatne w dalszym procesie jego wprowadzania. Inną możliwością jest szybkie przemieszczenie do obszaru działań dużej ilości nowoczesnego sprzętu, zwiększającego potencjał ugrupowania rosyjskich wojsk w regionie. W ćwiczeniach Zapad mogą wziąć udział na przykład jednostki lotnictwa taktycznego z samolotami wielozadaniowymi Su-35 i Su-30SM, czy pododdziały artylerii rakietowej ze sprzętem nowej generacji. Oprócz tego Rosjanie mogą chcieć demonstrować na przykład nowoczesne śmigłowce bojowe jak Ka-52 i Mi-28N - zarówno z jednostek położonych w rejonie działań (np. w pobliżu Pskowa) jak i głębi kraju.
Wspólna obrona powietrzna z Białorusią
Zapad 2017 może też być okazją do przećwiczenia współdziałania systemów obrony powietrznej Rosji i Białorusi. Nie jest więc wykluczone, że ćwiczenia te będą połączone z działaniami rosyjskich jednostek radiotechnicznych czy baterii rakiet przeciwlotniczych, włącznie z zaawansowanymi systemami klasy S-400.
Działania niekonwencjonalne (specjalne, cybernetyczne, radioelektroniczne)
Jest bardzo prawdopodobne, że w ćwiczeniach Zapad wezmą udział rosyjskie jednostki walki radioelektronicznej, jak i siły specjalne. Te ostatnie bowiem często biorą udział w szkoleniach ze swoimi białoruskimi odpowiednikami, z kolei Walka Radioelektroniczna (WRE) zajmuje w rosyjskiej doktrynie bardzo ważne miejsce, zwłaszcza z myślą o potencjalnym starciu z wojskami NATO wykorzystującymi zaawansowane uzbrojenie. Oprócz tego w ramach szkolenia mogą mieć miejsce także działania w cyberprzestrzeni, na przykład we współdziałaniu z wojskami WRE. Warto zauważyć, że scenariusz ćwiczeń Zapad 2013 zakładał działania przeciwko grupom „terrorystycznym” z państw bałtyckich. W raporcie fundacji Jamestown z 2015 roku poświęconym manewrom Zapad 2013 czytamy jednak: „niemal na pewno, Zapad 2013 symulował operację ofensywną przeciwko Polsce i krajom bałtyckim”. Nie można wykluczyć połączenia ćwiczeń Zapad z różnymi prowokacjami wobec krajów bałtyckich i Polski (ataki cybernetyczne, naruszenia przestrzeni powietrznej itd.).
Użycie broni masowego rażenia
Przeprowadzanie ćwiczeń związanych z użyciem broni masowego rażenia zawsze otoczone jest tajemnicą, nawet jeżeli mają one wyłącznie treningów dowódczo-sztabowych (bez uwzględnienia w ćwiczeniach z wojskami). Należy jednak pamiętać, że według części źródeł scenariusz manewrów Zapad 2009 obejmował uderzenie jądrowe na cel w Polsce. W rosyjskiej doktrynie uwzględniane jest użycie niestrategicznej broni jądrowej a jej znaczenie uległo w ostatnim czasie zwiększeniu, co potwierdza raport Szwedzkiej Agencji Badań Obronnych FOI z czerwca 2017 roku.
Operacje informacyjne
Oddzielnym elementem działań, które mogą być (i niemal na pewno będą) podejmowane przez Rosjan w związku z ćwiczeniami są operacje informacyjne. Moskwa niemal rutynowo w takich przypadkach w kompleksowy sposób próbuje usprawiedliwić swoje działania i zdyskredytować kroki podejmowane przez NATO. Działania informacyjne mogą na przykład obejmować rozpowszechnianie fałszywych wiadomości (jak miało to miejsce w związku z manewrami NATO w Europie Środkowo-Wschodniej). Innym elementem „walki informacyjnej” może być ukrywanie rzeczywistych rozmiarów i scenariusza ćwiczeń (przy deklarowanej transparentności). Wreszcie, nie można wykluczyć że manewry Zapad przebiegną zgodnie z oficjalnymi planami i bez większych incydentów, co z kolei Rosja będzie chciała wykorzystać do „udowodnienia”, że obawy krajów NATO, czy wdrażane środki wzmocnienia są bezzasadne.
Manewry Zapad 2017 wywołują obawy komentatorów w krajach NATO
Mogą one bowiem zostać wykorzystane przez Rosję do podjęcia różnego typu działań negatywnie oddziałujących na bezpieczeństwo państw Europy Środkowo-Wschodniej. Nie da się wykluczyć użycia ich w celu odwrócenia uwagi od agresywnych działań militarnych (o różnej skali i charakterze), na przykład wobec Ukrainy czy krajów bałtyckich.
Z drugiej jednak strony, zważywszy choćby na możliwą reakcję społeczności międzynarodowej dużo bardziej prawdopodobny jest scenariusz presji, polegającej choćby na pozostawieniu na Białorusi żołnierzy bądź na przykład infrastruktury, przeznaczonej do wsparcia przyszłych potencjalnych działań w Europie Środkowo-Wschodniej. Warto dodać, że Mińsk był w przeszłości co najmniej sceptyczny wobec ustanawiania stałej obecności większych rosyjskich formacji bojowych na swoim terytorium (np. w odniesieniu do planów sformowania na Białorusi jednostki z myśliwcami Su-27).
Nawet jeżeli obawy części ekspertów nie spełnią się, ćwiczenia Zapad będą musiały być śledzone z dużą uwagą dla krajów NATO. W styczniu były dowódca sił Sojuszu Północnoatlantyckiego w Europie stwierdził w Warszawie w cytowanej przez PAP wypowiedzi: "Czy Rosja przygotowuje się do wojny? Po ćwiczeniach wojskowych widać, że są one większe, bardziej ofensywne, niż w ostatnich dziesięciu latach. Myślę, że zamiast oceniać, co robią Rosjanie, powinniśmy raczej obserwować, co robią. A organizują ćwiczenia wojskowe na wielką skalę, organizują ich tak wiele, że zmniejsza to naszą czujność. To może pozwolić zastosować element zaskoczenia, jeżeli ćwiczenia zamieniłyby się nagle w inwazję”.
Charakterystyka działań podejmowanych wcześniej przez Rosję pozwala bowiem przypuszczać, że Moskwa może chcieć w jakiś sposób zaskoczyć Zachód i uzyskać określone korzyści (choćby polityczne). Państwa NATO, ze szczególnym uwzględnieniem krajów wschodniej flanki, muszą być przygotowane na wszystkie scenariusze.
Jakub Palowski, Defence24.pl
Przeczytaj też: Armia 2017: Rosjanie ujawniają najnowsze uzbrojenie