"Komunikat, który przekazuje na prośbę rodziny". Co z ciałem Damiana Sobola?
Ciało Damiana Sobola, wolontariusza WCK, który zginął w izraelskim nalocie w Strefie Gazy czeka w Kairze na transport do Polski. "Ani rodzina, ani nikt z bliskich nie organizuje, nie akceptuje, ani nie daje pozwolenia na prowadzenie jakichkolwiek zbiórek na rzecz wsparcia rodziny, czy też na koszty sprowadzenia Damiana do Polski" - przekazał prezydent Przemyśla.
Damian Soból jest jedną z siedmiu ofiar izraelskiego nalotu na konwój humanitarny World Central Kitchen. Wolontariusze zginęli w Strefie Gazy w poniedziałek.
Andrzej Szejna, wiceszef MSZ potwierdził w piątek, że ciało tragicznie zmarłego znajduje się w Kairze, gdzie oczekuje na transport do Polski. - Ten plan się realizuje. Będzie to w najbliższych chwilach, godzinach, nie dniach - podkreślił informując jednocześnie, że zwłoki zostaną przetransportowane do kraju wojskową maszyną.
Głos w tej sprawie zabrał także prezydent Przemyśla, miasta, z którego pochodził wolontariusz. Włodarz spotkał się z rodziną Sobola. "Ważny komunikat, który przekazuję na prośbę rodziny jest taki, że ani rodzina, ani nikt z bliskich nie organizuje, nie akceptuje, ani nie daje pozwolenia na prowadzenie jakichkolwiek zbiórek na rzecz wsparcia rodziny, czy też na koszty sprowadzenia Damiana do Polski! To wszystko jest organizowane przez MSZ, wydziały konsularne oraz samorząd, a także wspierane przez organizację World Central Kitchen w ścisłej współpracy z rodziną" - przekazał Wojciech Bakun.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Priorytetem w tej chwili jest ściągnięcie Damiana do Polski i organizacja pogrzebu. Sprawami dotyczącymi upamiętnienia, a być może zapoczątkowanie jakiegoś dzieła, które byłoby zgodne z wolą rodziny i Damiana zajmiemy się po pogrzebie. Bardzo proszę o uszanowanie decyzji rodziny i najbliższych" - dodał prezydent Przemyśla.
Atak na konwój wolontariuszy WCK
Izraelski atak, w wyniku którego w poniedziałkowy wieczór zginęło siedmiu wolontariuszy World Central Kitchen w Strefie Gazy, miał miejsce z powodu podejrzeń, że konwojem podróżował terrorysta - podał "Haaretz". Dziennik - powołując się na informatora zaznajomionego ze sprawą - podkreślał, że w kierunku konwoju łącznie wystrzelone zostały trzy rakiety.
Jedną z ofiar tragicznego w skutkach uderzenia był Polak. Pojazdy, z których składał się konwój były wyraźnie oznaczone. Izraelskie siły obronne zostały także powiadomione o trasie i przeznaczeniu konwoju. Kolumna poruszała się więc zgodnie z ustalonymi wcześniej wytycznymi.