"Przeprosił". Wiceszef MSZ po spotkaniu z ambasadorem Izraela
- Na samym wstępie chcę podkreślić, że spotkanie miało bardzo stanowczy przebieg. Przekazałem notę protestacyjną. Pragnę jednak zaznaczyć, że ambasador przeprosił - przekazał wiceszef Andrzej Szejna na konferencji prasowej po spotkaniu z ambasadorem Izraela Jakowem Liwne. Polska strona określiła, że żąda odpowiedzialności karnej dla żołnierzy.
05.04.2024 | aktual.: 05.04.2024 13:55
- Skończyło się spotkanie z ambasadorem Liwne. Mamy poczucie, że to, co się obecnie dzieje, jest rzeczą bardzo ważną z punktu widzenia prawa międzynarodowego. To zdarzenie bardzo istotne. Od tego, jak tę sprawę rozwiążemy, zależy jak podobne zdarzenia mogą rozgrywać się w przyszłości - stwierdził Andrzej Szejna po spotkaniu z ambasadorem Izraela.
Wiceszef MSZ przekazał, że przebieg spotkania był "stanowczy" i że przekazał izraelskiemu dyplomacie notę protestacyjną. Szejna podkreślił również, że ambasador Liwne przeprosił za postępowania Izraela. - Miałem poczucie, że przeprosiny nie były wymuszone. Przekazałem notę protestacyjną, po czym ambasador wyraził ubolewanie i użył słowa "przepraszam" - powiedział wiceszef MSZ. - Odebrałem jego słowa jako przyznanie się do winy - dodał.
Ambasador Izreala miał również poprosić polskie władze o pomoc w skontaktowaniu się z rodziną zmarłego w wyniku izraelskiego ataku Polaka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jest nadzieja na refleksję. Po czynach poznajemy, nie po słowach - zastrzegł jednak Szejna.
Wiceminister przyznał również, że Polska będzie domagać się, by śledczy z Przemyśla byli dopuszczeni do śledztwa. Szejna dodał, że polskie władze będą także domagać się odszkodowania dla rodziny ofiar i podkreślił, że w ocenie MSZ doszło do morderstwa.
Wiceszef resortu dyplomacji przekazał także, że ambasador nie zostanie wydalony z Polski.
Konferencja prasowa w sprawie spotkania odbyła się po 2 godzinach w budynku ministerstwa. Wcześniej spotkanie z mediami zostało przerwane przez protestujących przed siedzibą MSZ.
Dymisje w izraelskiej armii
Dowódca armii izraelskiej Herzi Halevi zdecydował o udzieleniu nagan trzem wysokim oficerom. Dwóch kolejnych żegna się ze stanowiskami - informują izraelskie media. Decyzje to następstwo ataku na konwój World Central Kitchen w Strefie Gazy, w wyniku którego zginęło siedmiu wolontariuszy.
Atak na konwój wolontariuszy WCK
Izraelski atak, w wyniku którego w poniedziałkowy wieczór zginęło siedmiu wolontariuszy World Central Kitchen w Strefie Gazy, miał miejsce z powodu podejrzeń, że konwojem podróżował terrorysta - podał "Haaretz". Dziennik - powołując się na informatora zaznajomionego ze sprawą - podkreślał, że w kierunku konwoju łącznie wystrzelone zostały trzy rakiety.
Jedną z ofiar tragicznego w skutkach uderzenia był Polak. Pojazdy, z których składał się konwój były wyraźnie oznaczone. Izraelskie siły obronne zostały także powiadomione o trasie i przeznaczeniu konwoju. Kolumna poruszała się więc zgodnie z ustalonymi wcześniej wytycznymi.