Komunie jak wesela. "Voucher do SPA dla katechetki"
Pierwsza Komunia Święta jest jednym z najważniejszych wydarzeń religijnych w życiu katolika. Podczas uroczystej mszy dzieci po raz pierwszy przyjmują Eucharystię. Po części kościelnej rozpoczyna się świętowanie w rodzinnym gronie. Obecnie, przyjęcia komunijne nie przypominają już skromnych uroczystości. Ich koszty mogą wbijać w fotel, a rozmach jest godny wesela.
Rodzice coraz częściej decydują się na organizację przyjęcia komunijnego w wynajętej sali. Zamawiają catering, słodkie stoły, fotobudki i starannie dobrane dekoracje - donosi dziennik "Fakt". Kolejnym krokiem, który zbliża Pierwszą Komunię Świętą do wesela, są prezenty i podziękowania dla gości. Wśród pomysłów pojawiają się ciasteczka z wróżbą, słoiki miodu czy upominki z wizerunkiem dziecka.
Voucher dla katechetki. SPA lub biżuteria
Lawinę komentarzy na jednej z grup na Facebooku wywołała propozycja na prezent dla katechetki. "Komunię mamy łączoną z klasą z innej szkoły. I tam mamy ambitnie podeszły do tematu - chcą dać katechetce voucher na spa czy do jubilera na 1000 zł - napisała jedna z internautek cytowana przez "Fakt". Pomysł oburzył część rodziców, którzy uznali, że podarek powinien być skromniejszy. "Przesada. U nas Pani dostała kwiaty" - napisała jedna z uczestniczek grupy.
Koszty mogą przerażać. Terminy znikają
Przypominające małe wesela komunie wiążą się z niemałymi wydatkami i planowaniem na długo przed uroczystością. Na początku kwietnia WP zapytało kilku restauracji w kraju o to, jak kształtują się koszty organizacji tegorocznych komunii. Tanio nie jest. W zależności od miasta "talerzyk" kosztuje od 200 złotych wzwyż. W cenie są ciepłe i zimne posiłki oraz napoje, ale alkohol i ciasta (w tym oczywiście tort komunijny) we własnym zakresie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
27 mld zł z KPO już w Polsce. Ekspertka wskazała winnego opóźnień
- U nas przyjęcie kosztuje od 230 do 250 złotych za osobę. Szacujemy, że w przyszłym roku będzie to koszt rzędu 250 złotych za talerzyk, a w 2026 - około 300 złotych - mówi WP właściciel jednej z popularnych w Łodzi restauracji. Jak tłumaczy, wszystkiemu winna jest inflacja. Niemniej na brak zainteresowania nie mogą narzekać. - Najbardziej oblegany termin to 19 maja. W tym roku mamy wszystko zarezerwowane i dostajemy już zapytania na dwa lata do przodu - dodaje.
Źródło: Fakt, WP Wiadomości
Czytaj także: