PiS chce referendum. Komorowski zaproponował pytania
Trwa burza wokół pytań, które PiS chce w październikowym referendum zadać Polakom. We wtorek pomysł ten skomentował Bronisław Komorowski. - To jest traktowanie obywateli jak idiotów - ocenił były prezydent. Zapowiedział już, że zbojkotuje głosowanie.
15.08.2023 | aktual.: 15.08.2023 07:28
W poniedziałek rano poznaliśmy ostatnie, czwarte pytanie w październikowym referendum. Będzie brzmiało: "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi"?
Pierwsze trzy były ujawniane każdego dnia począwszy od piątku. Pierwsze pytanie zaproponowane we wniosku brzmi: "Czy popierasz wyprzedaż majątku państwowego podmiotom zagranicznym, prowadzącą do utraty kontroli Polek i Polaków nad strategicznymi sektorami gospodarki?".
W drugim pytaniu rząd chce spytać Polaków, "czy popierają podniesienie wieku emerytalnego, w tym przywrócenie podwyższonego do 67 lat wieku emerytalnego dla kobiet i mężczyzn?"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Polacy ocenili pytania referendalne. Padały mocne słowa
Z kolei trzecie pytanie brzmi: "Czy popierasz likwidację bariery na granicy Rzeczypospolitej Polskiej z Republiką Białorusi?".
Komorowski został spytany na antenie Polsat News czy zagłosuje w forsowanym przez PiS referendum. - Ja na pewno nie wezmę udziału. To jest traktowanie obywateli jak idiotów - odparł.
Byłemu prezydentowi szczególnie nie przypadło do gustu czwarte pytanie, dotyczące "likwidacji bariery" na granicy z Białorusią. - Nikt nie mówi o likwidacji płotu Kaczyńskiego na granicy. Dlaczego państwo polskie zadaje takie pytanie? No chyba, że rząd sam planuje zlikwidować tę barierę i pyta rodaków o zgodę - zastanawiał się polityk.
Komorowski ocenił, że propozycja przeprowadzenia ogólnokrajowego głosowania to "zagranie przedwyborcze", które - według niego - "nie mają nic wspólnego z chęcią uzyskania odpowiedzi od obywateli".
PiS chce referendum. Komorowski proponuje pytania
Były prezydent powiedział też, o co jego zdaniem rząd powinien spytać Polaków. Jak mówił, w referendum moglibyśmy wypowiedzieć się w sprawie wypłaty środków z KPO czy inflacji.
- Ja uważam, że w politycznie niepoważnych wydarzeniach nie powinno się brać udziału. Sugerują obśmianie referendum i sprowadzenie go do absurdu - zaproponował.
Komorowski też organizował referendum. Zakończyło się porażką
Przypomnijmy. We wrześniu 2015 roku odbyło się w Polsce referendum, w którym Polacy zostali zapytani o Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, finansowanie partii politycznych z budżetu państwa oraz interpretację zasad prawa podatkowego na korzyść podatnika.
Ówczesny prezydent Bronisław Komorowski zarządził je po I turze wyborów prezydenckich, w których starał się o reelekcję. Kwestie poruszone w referendum podnosił Paweł Kukiz, który wówczas również kandydował w wyborach prezydenckich.
Frekwencja wyniosła zaledwie 7,8 proc. i była najniższą z odnotowanych we wszystkich ogólnokrajowych głosowaniach przeprowadzonych w Europie po 1945 roku. Ponieważ nie przekroczyła wymaganego progu 50 proc., wynik referendum nie był wiążący dla rządzących.
Źródło: Polsat News