Buda starł się z Karnowskim. Wielkie emocje na komisji
We wtorek odbyło się posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych. Przewodniczący na chwilę opuścił salę obrad. Jego mikrofon przejął wówczas poseł Bartosz Romowicz, co wywołało awanturę. - Rozumiem, że macie na celu ośmieszyć tę komisję... przepraszam, że wyszedłem do toalety - powiedział Karnowski, który wrócił na swoje miejsce. - Już bardziej się nie da - odpowiedział Waldemar Buda.
Posiedzenie komisji ds. wyborów korespondencyjnych rozpoczęło się o godz. 10. Prok. Ewa Wrzosek trzy lata temu wszczęła śledztwo w sprawie organizacji wyborów prezydenckich w okresie pandemii, w wyniku czego prokurator krajowy polecił wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec niej.
Wrzosek uderza w Wójcika
Już na samym początku posiedzenia prok. Wrzosek zawnioskowała o wyłączenie z prac komisji posła Michała Wójcika. - W styczniu 2021 roku wielokrotnie w swoich wypowiedziach publicznych i medialnych wypowiadał się aprobująco w kwestiach dotyczących karnych delegacji prokuratorów - wyjaśniła Wrzosek.
Poseł Suwerennej Polski natychmiast zareagował. - Ten wniosek jest całkowicie bezprzedmiotowy. Wiadomo, jaki jest zakres zadań tej komisji i to, o czym pani mówi, nie ma żadnego związku - oznajmił polityk. Odpowiadają na zarzuty prok. Wrzosek podkreślił, że "prokurator ma prawo delegować prokuratorów do innych jednostek".
Głos zabrał po chwili Przemysław Czarnek. - Poseł Michał Wójcik został wybrany na członka komisji przez Sejm. Jeszcze nie zabrał głosu, a już jest wniosek o wyłączenie. To jest niepoważne - stwierdził poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Posłowie PiS opuścili salę
Następnie doszło do spięcia między Wójcikiem i przewodniczącym komisji Dariuszem Jońskim. - Niech pan mi włączy mikrofon - grzmiał Wójcik. - Trochę kultury panie pośle - odpowiedział Joński.
W końcu zorganizowano głosowanie ws. wniosku prok. Ewy Wrzosek. Decyzją większości członków komisji Michał Wójcik został wykluczony z dzisiejszych prac komisji. Poseł opuścił salę, razem z nim wyszli też politycy PiS.
W trakcie przesłuchania Ewa Wrzosek mówiła o powodach, dla których wszczęła śledztwo w sprawie wyborów kopertowych. Jak tłumaczyła, w zawiadomieniu, które wpłynęło, wskazywano, że wybory korespondencyjne mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia obywateli.
Wrzosek o postępowaniach dyscyplinarnych
Wrzosek powiedziała, że postępowanie dot. wyborów kopertowych zostało umorzone z powodu "niepopełnienia czynu zabronionego". Prokurator przekazała, że decyzję w tej sprawie miała dokonać jej przełożona prok. Edyta Dudzińska.
- Prok. Dudzińska nie udzieliła mi żadnych informacji na temat umorzenia - mówiła Ewa Wrzosek. Zaznaczyła, że o postępowaniu dyscyplinarnym, jakie następnie wobec niej wszczęto, dowiedziała się z mediów.
Wrzosek dodała, że posiada wiedzę, iż pracownicy prokuratury z Mokotowa byli przesłuchiwani w celu ustalenia, jak doszło do tego, że to właśnie do niej trafiło zawiadomienie ws. wyborów korespondencyjnych.
- Do dzisiaj wobec mnie toczy się sześć postępowań dyscyplinarnych - poinformowała prokurator. - Prokuratura została zdewastowana przez Zbigniewa Ziobrę nie jednoosobowo, a przy znacznym udziale konkretnych nazwisk - dodała.
- Jeśli chodzi o działania z zakresu mobbingu, stalkingu to uznaje to jako element rożnego rodzaju działań, które wspólnie należy zakwalifikować jako przekraczanie uprawnień, niedopełnienie obowiązków, których na moją szkodę i wielu innych osób dopuściły się osoby pełniące różnego rodzaju funkcję w prokuraturze - mówiła Ewa Wrzosek.
"Jak najszybciej urwać tej sprawie łeb"
Pytanie prok. Ewie Wrzosek zadał także poseł Konfederacji Witold Tumanowicz. Polityk zapytał, czy ws. wyborów kopertowych doszło do przekroczenia uprawnień.
- W oparciu o ogólnodostępne informacje, orzeczenie sądu, raporty NiK wnioskuję, że zarówno wcześniej, jak i obecnie na pewno było uzasadnione popełnienie przestępstwa przez określone osoby, które działały bez podstawy prawnej i z rażącym naruszeniem prawa - odparła Wrzosek.
- Gdy mleko się rozlało i śledztwo ws. wyborów zostało przeze mnie wszczęte, wówczas cała aktywność prokuratorska tych osób, jak prok. Dudzińska i jej przełożeni, ale inspirację widzę nadal w prokuratorze krajowym Bogdanie Święczkowskim, cała ta aktywność była sprowadzona do tego, aby jak najszybciej urwać tej sprawie łeb - powiedziała Ewa Wrzosek.
Dariusz Joński wyłączony z przesłuchania prok. Dudzińskiej
Ok. godziny 14:00 rozpoczęło się przesłuchanie wiceszefowej Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. Prok. Edyta Dudzińska przejęła i umorzyła śledztwo ws. wyborów korespondencyjnych po trzech godzinach od jego wszczęcia.
Na początku prok. Dudzińska złożyła oświadczenie dot. wypowiedzi medialnej Dariusza Jońskiego. Wywiązała się dyskusja. Posłowie PiS postanowili złożyć wniosek formalny o wykluczenie z obrad szefa komisji. Głos próbowała wówczas zabrać doradczyni komisji mec. Agata Plichta. Przerywał jej poseł Waldemar Buda, który chciał, by opinię w sprawie przedstawił inny doradca. - Panie pośle, czy pan się boi mnie jako kobiety, czy jako eksperta? - zapytała mec. Plichta.
Prok. Dudzińska złożyła wniosek formalny o wyłączenie z obrad przewodniczącego komisji. Waldemar Buda zauważył, że Dariusz Joński wziął udział w głosowaniu w swojej sprawie. Szef komisji został wyłączony z przesłuchania. - Na żywo idzie ten cyrk? - zapytał wówczas Przemysław Czarnek. Prowadzenie posiedzenia przejął Jacek Karnowski. Joński nie opuścił sali.
Przesłuchanie prok. Dudzińskiej
Prok. Dudzińska została zapytana, czy umorzyła śledztwo ws. wyborów korespondencyjnych. Wskazała, że tak, ale według niej nie dotyczyło ono wyborów.
Karnowski poprosił, by Dudzińska powiedziała, ile czasu zajęło jej zapoznanie się z dokumentami, a także czy umarzała już postępowanie podległego sobie prokuratura. - Takie sytuacje następują bardzo często. Nie wiem, czy pani Wrzosek była w pracy, ale wiem, że ja byłam. To było dla mnie zaskoczenie, że pani Wrzosek wydała postanowienie o wszczęciu śledztwa. Jak to się stało? Nie mam pojęcia - oznajmiła.
Dudzińska oświadczyła, że o decyzji ws. umorzenia postępowania rozmawiała z prokuratorem rejonowym Pawłem Zielińskim. Wskazała też, że tego dnia pracowała zdalnie. Oświadczyła, że udała się do siedziby prokuratury, by zapoznać się z aktami sprawy, a następnie sama napisała 5-stronnicowe postanowienie. - Decyzja, postanowienie i akta były mi znane. To nie była pierwsza decyzja, którą podejmowałam w tego typu sprawach - oznajmiła.
Bartosz Romowicz naciskał, by świadek wskazała, ile czasu dokładnie poświęciła na przeczytanie akt sprawy i przygotowanie swojej decyzji. - Nie pamiętam dokładnie - powiedziała. Prok. Dudzińska oświadczyła też, że "decyzja nie sprawiała jej problemów merytorycznych, więc przyjechała, zapoznała się z dokumentami i ją podjęła".
Prok. Dudzińska została zapytana przez posła Waldemara Budę o to, "dlaczego pani Wrzosek podbierała sprawy innych". - Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, trudno mi uwierzyć, że nie zauważyła mojej dekretacji - odpowiedziała. - Taka sytuacja nie jest normalna - stwierdziła.
Waldemar Buda złożył wniosek formalny o przesłuchanie Rafała Trzaskowskiego, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, a także Borysa Budki. - Nie teraz. Nie róbcie cyrku z komisji - odpowiedział Jacek Karnowski. Wywiązała się ostra dyskusja. Poseł PiS postanowił wówczas złożyć wniosek formalny o przerwę. Przewodniczący komisji poprosił, by posłanka Agnieszka Kłopotek kontynuowała zadawanie pytań.
Kłopotek zapytała o to, czy prokurator zapoznała się z opiniami dot. sytuacji epidemiologicznej w Polsce. - Jeżeli były w aktach sprawy, to tak - odpowiedziała. - Wiedziała pani, że będzie tu na komisji, a nie zapoznała się pani z aktami? - pytała posłanka. Świadek wskazała wówczas, że nie miała dostępu do akt, ponieważ nie pracuje obecnie w tej jednostce.
Przewodniczący na chwilę opuścił salę obrad. Jego mikrofon przejął wówczas poseł Bartosz Romowicz, co wywołało kolejną awanturę. - Rozumiem, że macie na celu ośmieszyć tę komisję... przepraszam, że wyszedłem do toalety - powiedział Karnowski, który wrócił na swoje miejsce. - Już bardziej się nie da - odpowiedział Waldemar Buda.
Michał Wójcik zapytał, czy ktoś naciskał na prok. Dudzińską ws. decyzji dot. umorzenia śledztwa. - Nie - odpowiedziała. Wskazała też, że nie prowadzi działalności politycznej, ponieważ - zgodnie z ustawą Prawo o prokuraturze - prokurator powinien być apolityczny. - A ma pani Twittera? - zapytał. - Nie - odpowiedziała. - No właśnie - odparł wymownie Wójcik, nawiązując do prok. Wrzosek.
Anita Kucharska-Dziedzic zapytała Dudzińską, skąd dowiedziała się, że wszczęto śledztwo ws. wyborów korespondencyjnych skoro pracowała wówczas zdalnie i nie miała dostępu do systemów. Świadek oświadczyła, że informację przekazał jej prokurator rejonowy.
Dudzińska wyjaśniła, dlaczego podjęła decyzję o umorzeniu postępowania. - W mojej ocenie wydane postępowanie było bez podstawy prawnej - oświadczyła.
Poseł Mariusz Krystian zapytał, jakie śledztwa prowadziła prok. Wrzosek. W pewnej chwili stwierdził, że chciała ona przesłuchać m.in. Jarosława Kaczyńskiego i Mateusza Morawieckiego. Interweniował przewodniczący Karnowski. Zaapelował, by nie mówił o działaniach prok. Wrzosek. - Dajmy sobie spokój z manierą oceniania pytań członków komisji - odpowiedział polityk PiS.
Przemysław Czarnek zapytał, czy prok. Dudzińska "była obrażana w związku ze sprawą". Świadek wskazała wówczas, że "nigdy wcześniej nie doświadczyła tyle hejtu".
Przeczytaj również: