Komisja ds. Pegasusa nie ujawniła wszystkiego? Podano szczegóły
Były koordynator służb specjalnych, obecnie członek komisji ds. służb specjalnych Marek Biernacki w Wirtualnej Polsce powiedział, że wraz z innymi członkami komisji "doszli do wniosku, że w ogóle zakup Pegasusa wymyślono jeszcze w czasie, gdy PiS był w opozycji". Dowodem potwierdzającym tę tezę ma być to, że sprawnie przeprowadzono prace nad projektem dot. Pegasusa. Dodał także, że "podmiotem wiodącym w zakupie i wprowadzeniu, później używania Pegasusa, była bardziej prokuratura niż CBA". W programie "Tłit" WP prowadzący Patryk Michalski zapytał posłankę Platformy Obywatelskiej Joannę Kluzik-Rostkowską o te stwierdzenia. - Ja mogę się podpisać pod tym, co on powiedział - odparła. Dziennikarz dopytywał również o współpracę komisji ds. Pegasusa z CBA. - Nasza współpraca z CBA jest absolutnie wyboista, ale mamy poparcie koordynatora służb i to nam różne ścieżki odblokowuje - stwierdziła posłanka. Dodała, że "były turbulencje, ale zostały wyprostowane". - Idealnie nie jest, natomiast jest znacznie lepiej, niż było jeszcze półtora miesiąca temu - stwierdziła. Michalski zapytał również, czy komisja śledcza wie o czymś, ale nie może przekazać opinii publicznej, ponieważ nie jest to jeszcze odtajnione. - Tak, zarówno z zakresu praktyki, w zasadzie tamtych wątków jest kilka. Jak postrzegano to narzędzie, zanim się pojawiło w naszej przestrzeni - odparła posłanka PO. Kluzik- Rostkowska podkreśliła, że komisji zależy, żeby część dokumentów została odtajniona. - To jest sytuacja taka, w której z jednej strony mamy służby, które zawsze mają tendencje nieprzekazywania informacji (...). Z drugiej strony mamy śledztwo prowadzone przez prokuraturę i prokuratura też ma zakres informacji, którymi nie chce się dzielić, bo jest w trakcie postępowań - wyjaśniła.