Będzie nowa komisja. Tusk potwierdza
- Jest projekt ustawy w sprawie powołania konstytucyjnej komisji do badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce - poinformował premier. To pokłosie ucieczki na Białoruś sędziego Tomasza Szmydta.
W piątek 10 maja Donald Tusk potwierdził ważną decyzję: zostanie powołana komisja do badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce. - Projekt ustawy jest już gotowy - oświadczył premier.
Tusk poinformował, że nowe przepisy opracował dotychczasowy minister koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak.
W piątek o projekcie oraz o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej będzie rozmawiać Kolegium do spraw Służb Specjalnych. - Będziemy kontynuować rozmowę dotyczącą wpływów rosyjskich i białoruskich na życie publiczne i na sytuację w Polsce przed laty - zapowiedział premier, który przedstawił zmiany w rządzie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dwie opcje w grze. Białoruski opozycjonista o sprawie Szmydta
Ustalenia z posiedzenia kolegium - jak poinformował premier - zostaną przekazane jeszcze w piątek.
Powrót komisji efektem sprawy Szmydta
Sprawdziły się zatem wcześniejsze zapowiedzi polityków PO. - Donald nie odpuści tego tematu - mówił anonimowo jeden z nich w rozmowie z Onetem. O powołaniu komisji, która może rozpocząć prace w ciągu najbliższych kilku tygodni, mówił też na antenie TVP Info minister Jan Grabiec.
Sam Tusk od wybuchu afery z ucieczką na Białoruś sędziego Tomasza Szmydta nie ukrywa swego oburzenia. Powołanie komisji ma być pokłosiem sprawy.
W czwartek Tusk z mównicy sejmowej zapowiadał, że komisja ds. rosyjskich wpływów zostanie znów powołana "w zgodzie z konstytucją" i "zbada bardzo dokładnie wpływy rosyjskie, białoruskie na rządy Zjednoczonej Prawicy". - One nie podlegają dyskusji - mówił Tusk.
Wcześniej szef rządu polecił Siemoniakowi przygotowanie rekomendacji, w jaki sposób poprawić ustawę o komisji do spraw badania wpływów rosyjskich, by mogła na nowo powstać możliwie szybko.
Komisja ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022 powstała z inicjatywy PiS. 30 sierpnia 2023 r. Sejm wybrał jej członków, a 29 listopada - już w nowej kadencji - zaprezentowała ona "raport cząstkowy" i przedstawiła rekomendacje, by Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-14 r. rosyjskiej FSB za służbę partnerską. Tego samego dnia Sejm odwołał członków komisji.
Sprawa Szmydta
Pierwsze w tym tygodniu posiedzenie kolegium zostało zwołane po tym, jak Tomasz Szmydt, sędzia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, poprosił w poniedziałek w Mińsku władze Białorusi o "opiekę i ochronę". Wśród spraw, którymi zajmował się w WSA, były dotyczące np. odmowy wydania poświadczeń bezpieczeństwa w zakresie dostępu do informacji niejawnych. W czwartek sąd dyscyplinarny uchylił immunitet sędziego Szmydta, zezwolił na jego zatrzymanie i zastosowanie wobec niego tymczasowego aresztu.
Szmydt przyznał się do udziału w tzw. aferze hejterskiej w 2019 r. i atakowania w sieciach społecznościowych sędziów sprzeciwiających się wprowadzaniu zmian w sądownictwie przez ówczesnego ministra Zbigniewa Ziobrę. W tych działaniach miała też uczestniczyć była żona Szmydta, znana pod pseudonimem "Mała Emi". W 2019 roku Szmydt został zwolniony ze stanowiska dyrektora Biura Prawnego w Krajowej Radzie Sądownictwa. W 2022 roku postanowił ujawnić nieetyczne działania w resorcie sprawiedliwości. Jak wówczas przekonywał w rozmowach z mediami, na skutek zaangażowania w szkalowanie sędziów "stracił najwięcej - rodzinę i pozycję zawodową".
Źródło: PAP, WP Wiadomości