Kolos na glinianych nogach? Ekspert o wielkim problemie Rosji
Dr Szymon Kardaś, analityk Ośrodka Studiów Wschodnich został zapytany o rosyjskie surowce i wpływy do budżetu z ich sprzedaży. - Na razie nie ma wiadomości zbyt optymistycznych dla przeciwników Federacji Rosyjskiej, dlatego że płyną do Rosji i dolary i euro za eksport surowcowy. Wpływy, które do Rosji przychodzą od momentu agresji, to jest powyżej 20 mld euro miesięcznie. To są niemałe kwoty. Jest to konsekwencja tego, że utrzymują się w tym roku bardzo wysokie ceny surowców, zarówno gazu ziemnego jak i ropy naftowej. Gazu na giełdach powyżej 1 tys. dolarów za 1 tys. metrów sześciennych, w przypadku ropy to jest powyżej 100 dolarów za baryłkę - mówił ekspert. Pytany, czy bez rezygnowania z rosyjskiej ropy nie da się uderzyć w rosyjski budżet odparł, że będzie to „bardzo poważne uderzenie, dlatego że Europa kupuje około 103-105 milionów ton rosyjskiej ropy. To jest dużo”. - Gdybyśmy potraktowali Europe indywidualnie jako jeden rynek, to jest rynek najważniejszy. Chińczycy też są ważnym rynkiem, ale to jest rynek na poziomie 80 mln ton, więc mniej niż Europa. A wiec rezygnacja z importu rosyjskiej ropy, albo nawet drastyczne ograniczenie importu rosyjskiej ropy na unijny rynek i też produktów naftowych rzeczywiście miałoby bezpośrednie finansowe przełożenie na sytuację rosyjską (…) – ocenił ekspert.