Kolejny silny wstrząs we Włoszech, runęły kolejne budynki
Dwa silne wstrząsy wtórne zanotowano w regionie Emilia-Romania na północy Włoch, gdzie nad ranem w trzęsieniu ziemi zginęło 6 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Niedaleko miasta Ferrara runęło kilka następnych budynków.
20.05.2012 | aktual.: 20.05.2012 17:43
Zobacz galerię: Trzęsienie ziemi we Włoszech
Pierwszy popołudniowy wstrząs miał siłę 5,1 w skali Richtera, a drugi 4,1. Ich epicentrum znajdowało się w rejonie miast Bolonia i Ferrara, a więc tam, gdzie ziemia zatrzęsła się o godzinie 4.04 w niedzielę.
Nowe zniszczenia zauważono w miejscowości Sant'Agostino, gdzie nad ranem w zawalonym zakładzie ceramicznym zginęło dwóch robotników.
Po południu zawalił się tam fragment budynku magistratu. Ciężko ranny został strażak, który spadł z dużej wysokości, gdy kontrolował budynek po porannym trzęsieniu ziemi.
Fragmenty domów zawaliły się też w miejscowości Finale Emilia, gdy w siedzibie tamtejszej straży pożarnej trwała narada sztabu kryzysowego pod kierownictwem szefa włoskiej Obrony Cywilnej Franco Gabriellego.
Wstrząs odczuwalny był także w innych regionach na północy kraju, między innymi w Mediolanie. W mieście Rovigo znów wybuchła panika.
Według najnowszych danych nikt nie zaginął. Bez dachu nad głową zostało ponad 3 tysiące ludzi z okolic Modeny i Ferrary. Tworzone są dla nich punkty tymczasowego pobytu.
Pierwszy wstrząs nad ranem miał siłę 5,9 w skali Richtera. Trzęsienie ziemi trwało około 20 sekund.
Sytuacja jest dramatyczna
W dziesiątkach miast i miejscowości wybuchła panika. Najsilniejsze wstrząsy odczuli mieszkańcy Bolonii, Ferrary, Modeny, Mantui i Rovigo. W rejonie tych miast są największe zniszczenia. Ale trzęsienie ziemi odczuwalne było na całej północy kraju, między innymi w Weronie i Vicenzy w Wenecji Euganejskiej, w dużej części Toskanii, w Lombardii, Trydencie i Friuli-Wenecji Julijskiej.
Wśród śmiertelnych ofiar jest 100-letnia kobieta. Koło Bolonii pół godziny po trzęsieniu ziemi na serce zmarła 37-letnia Niemka.
Z niektórych, zwłaszcza zabytkowych budynków i małych kościołów zostały tylko sterty gruzów. Zawaliło się wiele hal fabrycznych. Ewakuowano kilka szpitali.
Z gruzów udaje się wydobyć żywych ludzi. W miejscowości Finale Emilia wydobyto 5-letnią dziewczynkę, którą przewieziono do szpitala. Pomoc dla niej wezwał krewny, przebywający w Nowym Jorku. Podczas gdy jego rodzina w zawalonym domu nie była w stanie dodzwonić się po służby ratunkowe, on dowiedziawszy się od nich przez telefon co się stało, wezwał je, telefonując zza Oceanu.
Niedzielny wstrząs był niemal równie silny, jak trzęsienie ziemi w L'Aquili w Abruzji w kwietniu 2009 roku, gdzie zginęło ponad 300 osób. Tam trzęsienie ziemi miało siłę 6,2 w skali Richtera.
Ministerstwo kultury mówi o dużych zniszczeniach wśród zabytków. Wysokości szkód jeszcze nie oszacowano.
Trwa liczenie strat w przemyśle, między innymi w sektorze spożywczym, z którego słynie na cały świat Emilia-Romania. Oszacowano, że zniszczeniu uległo 300 tysięcy form znanego, drogiego sera Grana Padano i Parmigiano Reggiano. Straty w zakładach, gdzie są one wytwarzane i magazynowane, wyniosły około 250 milionów euro - poinformowało miejscowe konsorcjum producentów.